Jak zmienić świat? Cz. 1

Strona główna/Przywództwo/Jak zmienić świat? Cz. 1
  • Jak zmienić świat

Jak zmienić świat

Pobierz PDF

Od zawsze pragnąłem zmienić kawałek świata na lepsze. Kilka lat temu odkryłem w sobie talent, który pozwolił mi z powodzeniem uczyć przedsiębiorców prowadzenia biznesu i osiągania większej wolności poprzez lepszą organizację i promocję firmy.

Przedsiębiorczość

W ciągu 8-9 lat działalności stałem się względnie rozpoznawalny w środowisku właścicieli małych firm, a mój biuletyn wzrósł od 0 do 29 tysięcy osób. Naszymi klientami zostało w tym czasie 2628 osób, choć przez kilka lat koncentrowałem się raczej na naszej agencji reklamowej, niż na edukacji.

Jednak po kilku latach odkryłem, że przedsiębiorczość i biznes jest tylko fragmentem odpowiedzi na problemy dzisiejszego świata.

Wierzę w wolny rynek i jestem przedsiębiorcą. Ale nie każdy musi nim być i nie każdy został do tego powołany. Możemy pozytywnie wpływać na świat i też na inne sposoby. Odkryłem, że przedsiębiorczość jest fasadą czegoś głębszego…

Aby każdy mógł to zrozumieć, powinienem pokazać szerszy kontekst.

Wyobraź sobie taką sytuację:

Żyjemy dziś jakby w drugim starożytnym Rzymie. Świat zachodni stał się tak zamożny i rozwinięty, że osiadł na laurach. Zapanowało rozprężenie.

Chiny natomiast przestają być niewolnikiem Rzymu, a stają się już tak zamożne, że zaczynają wykupywać zachód. Widzę to wyraźnie obserwując choćby przepływy na giełdach kryptowalut. Można również wpisać w Google frazy typu „Chińczycy kupują…”, aby obserwować nagłówki. Azja ma przyszłość.

Gdy ludziom jest zbyt wygodnie, zaczynają się nudzić i wariować. Zaczynają z nudów wyszukiwać sobie problemy, których tak naprawdę nie ma.

W tej powszechnej wygodzie i rozprężeniu rzymskim zaczął się więc powolny upadek moralny i gospodarczy. Wyraża się on w niegodziwości prawa zarówno obyczajowego, jak i gospodarczego.

Europa, Ameryka i Azja

Nie będę pisał nawet o kontrowersyjnych tematach:

  • eutanazji,
  • aborcji
  • i adopcji dzieci przez pary homoseksualne.

Efektem tego jest powolne wymieranie Europy i Ameryki, które nie tylko wykupuje Azja, ale dodatkowo – w przypadku Europy – zaludnia Islam, który nie ma takich problemów z samookreśleniem swojej płciowości i rozmnażaniem. Być może za 50 lat wnuki naszych brytyjskich przesiedleńców będą się modlić do Allaha.

Wskażę raczej na mniej emocjonujące problemy ekonomiczne. Każdy z powyższych i poniższych tematów znajdziesz choćby w Wikipedii:

  • kradzież pieniędzy z depozytów bankowych Cypru w majestacie prawa (nadzwyczajny podatek 47,5% dla dużych depozytów),
  • kradzież pieniędzy przeznaczonych na nasze emerytury w majestacie prawa (na bieżące ratowanie systemu ZUS),
  • masowa inwigilacja w USA prywatnej komunikacji obywateli,
  • swego rodzaju „kradzież pieniędzy” w formie „rozcieńczania ich” poprzez sztuczną, idącą w miliardy kreację pieniądza przez banki centralne (USA ok. $85mld miesięcznie) i system bankowy oparty o rezerwę cząstkową…
  • …a także poprzez finansowanie z pieniędzy publicznych upadających banków i innych źle zarządzanych podmiotów, którym zgodnie z zasadami sprawiedliwości i wolnego rynku powinny zostać odkupionymi i zreformowanymi przez sprawniejsze podmioty,
  • liczne regulacje idące w kierunku kontrolowania wszystkiego i ograniczania swobody wolnego rynku, np. informacje o ciasteczkach na stronach WWW, zgłoszenie strony internetowej do rejestru publikacji oraz GIODO[1] (dla nowej firmy koszt ok. paru tys. zł),
  • dalsze podnoszenie podatków – w Polsce głównie w formie VAT i ZUS, a przy tym trend wyrzucania poniesionych przez firmy wydatków z kosztów uzyskania przychodu (benzyna, VAT, reprezentacyjne itd.)

Okultyzm w edukacji

Zobaczyłem też, jak na rynku Polskim promowana jest tak zwana ewangelia sukcesu rozumiana jako rozwój osobisty z naleciałościami pogańskimi i okultystycznymi. Ponadto niektórzy znani polscy i amerykańscy trenerzy należą do sekty Scjentologów, uznanej w Polsce za szczególnie niebezpieczną.

Podobnie bowiem jak z niektórymi innymi organizacjami, wszystko wydaje się niewinne na początku. Człowiek dowiaduje się w co się wpakował dopiero na „wyższych poziomach wtajemniczenia”. Wiedziałem, że powinienem coś z tym zrobić, jako jeden z nielicznych trenerów dostrzegających problem okultyzmu w edukacji.

To jeden z wielu problemów, które mamy do rozwiązania, a nie rozwiązałbym ich w pojedynkę, bo jestem za słaby i tylko jeden (plus kilku pracowników). Musiałem stworzyć coś większego od siebie i oddać to osobom lepszym ode mnie. Musiałem stworzyć rozwiązanie systemowe.

Jest światełko na końcu tunelu. Nurty, o których piszę, nie są zostawione same sobie i nie posuwają się tak szybko do przodu, jak by chciały.

Wszyscy mamy duże możliwości wywierania pozytywnego wpływu na świat.

Dziś zarysowałem więc jedynie problem upadku.

Co jest rozwiązaniem – zacznę pokazywać w kolejnym odcinku.

[1] Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych

By |3 marca 2014|Categories: Przywództwo|67 komentarzy

About the Author:

Od 2005 roku prowadzi przedsiębiorców do lepszej jakości życia. Pomaga podwoić dochody i podwoić liczbę godzin wolnego czasu poprzez organizację firmy i innowacje w modelu biznesowym. Założyciel Akademii Biznesu Piotra Michalaka. Przeczytaj więcej o historii Piotra.

67 komentarzy

  1. Mariusz 7 marca 2014 w 12:35 - Odpowiedz

    Czytałem kiedyś (niestety nie pamiętam już źródła) ciekawą analizę starożytnego Rzymu. Krok po kroku analizowano kolejne etapy od powstania do upadku. W ostatniej fazie schyłkowej, zachłyśnięty własnym “rozjem” cywilizacyjnym Rzymie – zachwycał się np. kucharzami (!) – którzy stawali się czymś co dzisiaj nazywamy celebrantami.

  2. Marcin 4 marca 2014 w 16:48 - Odpowiedz

    Dziękuję za pana świadectwo. Dobrze, że Pan jest! 🙂

  3. Daniel 4 marca 2014 w 14:25 - Odpowiedz

    Witam!
    Dzięki za poruszenie tego zjawiska. Wszyscy jesteśmy świadkami tego co się dzieje, ale nie wszyscy są świadomi. Cieszę się, że na tym forum skupia się grupa ludzi, którym zależy na “uratowaniu” cywilizacji białego człowieka (zwrot często używany przez JKM).
    Pan Grzegorz Braun ma szereg prelekcji/wykładów na temat problemu “podniesienia korony”. Twierdzi, że najpierw muszą być Rycerze. Czekanie na Króla jest błędem, bo Król bez Rycerzy się nie ziści. Rycerz to nie członek/najemnik jakiejś grupy mięsa armatniego (żołnierz) lecz Rycerz to człowiek, który ma wewnętrzne przekonanie, że to co robi jest słuszne i inwestuje w to swój czas, energię, talenty nie oczekując za to nagrody. Widzę to wielu takich ludzi. Dzięki Wam Cywilizacja Białego Człowieka (Europa) nie zginie. Nie chcę być zuchwały i pyszny, bo nie wiadomo, kto przetrwa, ale Ci Rycerze, już powolutku ten świat zmieniają – wracają do normalności. Dzięki Piotrze za poświęcanie na to dzieło czasu, energii, talentów. Tworzy się nowy rozdział historii 🙂

    Pozdrowienia
    Szczęść Boże!
    Daniel

  4. Zapluty Karzeł Reakcji 4 marca 2014 w 13:39 - Odpowiedz

    Wśród wielu sposobów zmiany świata, jest jeden szczególnie skuteczny, i powszechnie lekceważony. Tym sposobem jest zmiana samego siebie. To zajęcie na 24 godziny na dobę i od urodzenia aż do śmierci. Bardzo mało ludzi podejmuje to zadanie, a tymczasem jeszcze trzeba wykonać i inne zadania, jak choćby to, co Pan właśnie zrobił w niniejszym wpisie. Jestem niezwykle mile zaskoczony, zarówno jego treścią, jak i reakcją na niego. Spodziewałem się raczej, że zostanie Pan okrzyknięty “ciemnogrodem”, “moherem”, lub czymś podobnym. Pragnę jednak zwrócić Pańską uwagę na problem, który ciągle nie może przebić się do świadomości społeczeństwa. Chodzi o pieniądz dłużny. To dzięki niemu możliwe (a nawet konieczne) są takie przekręty jak rezerwa frakcyjna. Bardzo chciałbym Pana zainspirować do poruszenia tego tematu. W tym celu zapraszam Pana do przeczytania artykułów: “Pieniądze śmierdzą!” i “Przyczyny Biedy”, na moim blogu: http://niepoprawni.pl/blogi/zapluty-karzel-reakcji

  5. Adam 4 marca 2014 w 09:07 - Odpowiedz

    Co tu komentować, po prostu trafna analiza.
    Czekam na części dalsze, sam nie mam żadnych pomysłów

  6. Marek 4 marca 2014 w 00:32 - Odpowiedz

    Co do wszystkich tematów, o których pisze Piotr należy pamiętać o jednej podstawowej rzeczy: nie wolno dać się zacząć prowadzić uczuciu strachu. Jako wierzący człowiek ufam w Bożą opiekę i przede wszystkim w Bożą moc. Idąc dalej świetnie się tu sprawdza Ignacjańska zasada “nie wartościuj zdarzeń, tylko staraj się wszystkie wykorzystać na chwałę Boga”. Martwienie się Ukrainą nic nie da, trzeba działać, nie wiem szczerze mówiąc sam jak. Martwienie się podatkami i niesprawiedliwością też nic nie da, sami musimy z nią walczyć we własnym zakresie, a gdy powstanie ktoś, kto będzie walczył już otwarcie i oficjalnie, to powinniśmy go wspierać. zgadzam się również z tym co napisał Leszek “Kiedy dojdzie do granicy absurdu – sam sie rozpadnie, co historia wielokrotnie pokazala”. Każdy z nas ma wpływ na to co się dzieje i to wcale nie taki mały. Media mówią jedno, ale prawda może być inna. Zresztą nie ma sytuacji bez wyjścia, świat się już miał tyle razy skończyć, że chyba już nie mamy co liczyć na ten koniec 🙂

  7. Monika 3 marca 2014 w 23:36 - Odpowiedz

    Fajny wpis 🙂 Odnośnie tematu wymarcia dużej cześci niegodziwców jest to powiedziane w Bibli, że Bóg wytraci ich wraz z potomstwem z oblicza ziemi. Tak, ze pewne społeczności czy całe narody są skazane na wymarcie jak już nie raz było. Niech się bawią w te zboczeństwa, fantazje ,złodziejstwa, wróżki I zaklęcia jak lubią .widać takie ich przeznaczenie. OdnośnieTwojej chęci zmieniania świata hmmm, myślę , że zmiany są i będą podązać we wlaściwym kierunku a my nie wiele możemy zrobić a nawet nie powinniśmy ingerować w to. Co ma się stać, Możemy zająć się sobą i naszymi bliskimi , postępować dobrze i być przykładem normalności , wzorem do naśladowania. Mamy do wyboru błogosławieństwo lub przekleństwo, Mamy wybór , ale czy od razu zmieniać świat? Nie myślę. Nie mamy nawet takiej władzy. Pokazane nam są tylko akty w spektatlu dla pospulstwa a decyzje zapadają wcześniej gdzieś indziej i nikt z nas nie ma nic do powiedzenia nigdzie, Ktoś kto ma taka władzę zrobi z tym porządek. Chciałam podzielić się moją piosenką Dodam, ze nie jestem żadną fanatyczką religijną,
    http://www.youtube.com/watch?v=G4zAukwdJbc
    Pozdrawiam

  8. tomek 3 marca 2014 w 23:27 - Odpowiedz

    Mieszkam W Anglii i mocno nie sądze żeby ten kraj Islam zalewał.Na chwile obecną UK jest zalewana co najwyżej przez Polaków i nne kraje Europy centralnej i wschodniej.Co więcej nie mam nic przeciwko jakiejkolwiek religii.Wisi mi czy będzie tu przybywało protestantów ,prawosłanych czy muzułmanów.Ludzi etu dogaduja się idealnie.W Polsce by to nie przeszło bośmy nietolerancyjni a brak tolerancj jest pochodną głupoty.Rodzaj ludzki jest jeden i strach katolików przed Islamem jest już sam w sobie dyskryminacją.Nie pochwalam aborcji ,ale niech sobie każdy decyduje o sobie.Powiększnia sobie cycków też nie pochwalam.Homoseksualizm uważam za jednostke chorobową ,ale uważam że homoseksualiści pownni być szanowani przez społeczeństwo tak jak szanowany jest np człowiek z zespołem Downa.Polak nie potrafi uszanować innych kultur.Otwarcie się na odmenność to poprzeczka dla nas postawiona zbyt wysoko…dlatego nigdy nie dogonimy zachodu.A Chińczycy to zwierzęta – psy jedzą.

  9. Adrian 3 marca 2014 w 22:57 - Odpowiedz

    Witam. Ciekawy temat Piotrze i cieszę się, że ktoś porusza oprócz spraw biznesu, sprawy światopoglądowe. Czasem dziwię się, nie wiem, czy też masz takie doświadczenia, że w kraju w którym dość spora ludzi ma chrzest, dużo osób chrzci dzieci, mimo że sama nie uważa się za wierzących, trudno jest mówić o wierze i o sprawach moralnych. Dobrze że to robisz. Sam zauważam dzisiaj taki kult sukcesu i sam się z tego wyleczyłem. Wszyscy mówią o sukcesie, a ciężko jest to w ogóle zdefiniować, bo sukces przecież dla każdego będzie czymś innym, choć większość utożsamia go z dużą ilością pieniędzy. Sam jestem ciekawy tych trenerów należących do scjentologów. Dość ciekawe spostrzeżenie. To, że wiele szkoleń, zawiera elementy okultystyczne również zauważyłem. Najgorsze, że to wdziera się do nauki, na uczelnie i jest podawane jako fakt naukowy. Jednak nie uważam, że bogactwo jest wynikiem upadku moralnego. Zauważ, że bardzo dużo zgorszenia dzieje się w krajach biednych, czy biedniejszych, jak Brazylia, Argentyna,lub nawet Afryka, gdzie jest dużo okultyzmu. Dzisiaj ludzie tzw. cywilizacji zachodu, za bardzo zaufali bogactwu. Ile wiąże się innych problemów z tym, jak narkotyki, jak różne choroby psychiczne, stres. Ludzie uciekają się w różne techniki medytacyjne z bliskiego wschodu, a przecież w chrześcijaństwie również jest medytacja i wiele dóbr, tak potrzebnych ludziom a z góry odrzucanych. Dziękuje i pozdrawiam.

  10. Przemo 3 marca 2014 w 22:55 - Odpowiedz

    Zamiast zwalczać zło, szerzmy dobro…
    Piotrze nie licytuj, kto jest dobry,a kto zły….
    Pokaż swoją drogę, jeśli będzie ona dobra, ludzie pójdą za Tobą…

  11. Andrzej 3 marca 2014 w 22:16 - Odpowiedz

    Bardzo się cieszę że Pan takie tematy porusza. Życzę odwagi!

  12. Marcin 3 marca 2014 w 21:42 - Odpowiedz

    Komentarz…Ciekawa tematyka,czekam na następne części:)

  13. Jarosław Zych 3 marca 2014 w 21:27 - Odpowiedz

    Całe szczęście, że pojawił się wpis Gospodarza:

    “Piotr Michalak 3 marca 2014 w 17:55 – Reply

    Oczywiście wiem o tym. Na wielu braciach katolikach się zawiodłem, a także miałem wspaniałych pracowników ateistów. To wszystko tylko ludzie…”

    Bo po lekturze samego artykułu miałem silny zamiar więcej się tu nie logować…
    To bardzo kiepski pomysł dzielić ludzi na dobrych i złych, posługując się do tego przynależnością wyznaniową, narodowością czy rasą…

    • Piotr Michalak 4 marca 2014 w 11:46 - Odpowiedz

      Ja nie dzielę ludzi na dobrych i na złych. W koncepcji chrześcijańskiej tylko szatan jest zły, a nigdy nie osądza i nie potępia się człowieka (KK nawet Hitlera nigdy oficjalnie nie potępił i nie wiemy gdzie dziś on “jest”, bo w ostatniej chwili życia miał wciąż szansę na zmianę). Każdy człowiek to człowiek. Każdy ma szansę na zbawienie. Prawie każdy czyni i dobro, i zło. Prawie każdy pragnie dobra, lecz wielu błądzi w swoich poszukiwaniach. Nieliczni faktycznie pragną zła, co nie znaczy że są źli, bo mamy czas do końca życia na jego zmianę i przebaczenie.

  14. Robert 3 marca 2014 w 21:16 - Odpowiedz

    Witam,

    Cenię sobie Twoje zdanie i chciałbym Cię zapytać o temat, którym jestem ostatnio bombardowany z różnych źródeł. Chodzi mi o MMI T. Harv Ekera, który ma się odbyć pod koniec Marca tego roku w Warszawie. Jakie jest Twoje zdanie na ten temat? Byłeś na tym, czy zamierzasz być, czy to nie Twoja bajka i nie polecasz? Z góry dziękuję za odpowiedź.

    Pozdrawiam
    Robert

    • Piotr Michalak 4 marca 2014 w 11:48 - Odpowiedz

      Napiszę krótko: Osobiście – nie polecam.

      Warto zapoznać się z postulatami dot. zarządzania pieniędzmi i budżetowania środków, które są w jego książce. Warto jednak wcześniej mieć bardzo solidny fundament duchowy zanim się wejdzie w jego koncepcję.

  15. Ania 3 marca 2014 w 21:05 - Odpowiedz

    Okultyzm ( i nie tylko!) w edukacji- poważny problem, przez wielu niedostrzegany, przez wielu z pewnością wyśmiewany/ bagatelizowany. Ale jest. Na szczęście, wydaje mi się coraz wiecej osób zostaje zaznajomionych z problemem. Wciąż jednak wydaje się być to garstka wśród rodziców, pedagogów, psychologów, terapeutów, lekarzy… . Będąc studentką, nie wierzyłam, że tego typu śmieci, “bzdety” mogą przedostać się do praktyki edukacyjnej, wychowawczej, terapii i miewać dobrze. Bardzo się myliłam. To jest problem i wymaga działania- skutecznego!. Konsekwencje obecności tego typu praktyk/ treści w praktyce chociażby edukacyjnej mogą być bardzo negatywne.

  16. PAWEŁ 3 marca 2014 w 20:49 - Odpowiedz

    bardzo jestem ciekawy kolejnych odsłon,to sa pytania które od dłuzszego czasu mnie nurtują

  17. Dorota 3 marca 2014 w 20:31 - Odpowiedz

    Piotr dziękuję za tematy, które poruszasz, są bardzo ważne, czekam na ciąg dalszy, jestem pełna uznania!

  18. Krzysztof 3 marca 2014 w 20:29 - Odpowiedz

    Świetnie, czekam na ciąg dalszy… pozdrawiam

  19. Dariusz 3 marca 2014 w 20:28 - Odpowiedz

    Każdy ma talenty.
    Każdy może i powinien je zagospodarować; każdy powinien je wykorzystywać zgodnie z przeznaczeniem.
    Problem, że nie zawsze ma się odpowiednią kombinację talentów do ich samodzielnego twórczego inicjowania. O tym powinni pamiętać wszyscy szkolący, uczący, kreujący czyjąś działalność.
    Praca zespołowa, wzajemne oddziaływanie, wspólnota – czyż nie jest to odwieczna tajemnica jedności w twórczym działaniu? My jesteśmy jak urodzajny grunt bez struktury, jak naturalne złoża ropy naftowej, której jeszcze nikt nie nauczył się destylować i przerabiać na polimery o wielu nieznanych, a pożytecznych właściwościach.
    Chcesz zmienić świat – zacznij od siebie.
    Tylko na siebie masz wpływ, a jeśli nie panujesz nad sobą, to i światem nie zawojujesz.
    Ostatnio pisałem, że: „BÓG się śmieje jak ludzie coś planują”.
    Po tym wpisie pomyślałem, że: trzeba planować, aby Bóg miał ciągle powody do śmiechu i dobry humor. Wówczas będzie dobrze.
    Macie wielu „przyjaciół”, znajomych(?), ale czy tworzycie z nimi silne „wiązania cząsteczkowe”? Czy tworzycie coś i to coś nowego? OK, ok – tak. I tak trzymać. Zarażajcie innych pasją, ale też im pomagajcie i ich inspirujcie.

    • Ania 4 marca 2014 w 09:11 - Odpowiedz

      Nie podzielam poglądu, że Bóg się śmieje z naszych planów. Albo Bóg jest Bogiem miłości, albo kimś kto sobie kpi ze swoich stworzeń śmiejąc się z ich szczerych, pełnych zaangażowania
      i poświęceń starań. Skoro nauka Kościoła głosi, że Bóg jest Bogiem miłości, to nie może być Bogiem wyśmiewającym się

      • Piotr Michalak 4 marca 2014 w 11:41 - Odpowiedz

        Dariusz posłużył się figurą retoryczną / cytatem / alegorią, która pokazuje, żeby nie przywiązywać się zbytnio sztywno do swoich planów i nie pokładać w nich nadziei.

  20. Bogdan 3 marca 2014 w 20:15 - Odpowiedz

    Tak,od jakiegos czasu jestem z Tobą Piotrze i w 100% masz moje poparcie i wsparcie..
    Szczęść Boże!
    Ps.abyśmy tylko zdążyli coś zrobić nim przyjdą “ruskie” i “niemieckie” i “izraelskie”

  21. Jacek 3 marca 2014 w 19:01 - Odpowiedz

    Piotrze, bardzo się cieszę, że poruszyłeś te tematy. Czekam na c.d.

  22. Marek Kloska 3 marca 2014 w 18:43 - Odpowiedz

    Piotrze.

    Wlałeś mi w serce odrobinę otuchy.

    Obserwując także, to wszystko co opisujesz, można odnieść wrażenie, że świat coraz szybciej zmierza do samozagłady.

    Oczywiście nie mówię tu o przeznaczeniu i wizji katastrofy, końca świata. Chodzi mi o przejawy zabijania. O proces. Od najdrobniejszych: zabijanie radości w dzieciach przedszkolnych poprzez sztywne realizowanie programu nauki narzuconego przez ministerstwa i organizacje, wbrew badaniom naukowym. Potem biurokratyczne werbowanie nauczycieli do szkół i degradowanie ich pozycji społecznej. Doprowadzanie do absurdu pracy fizycznej poprzez pensję głodową itd. itp. A kończąc dosłownie na zabijaniu w majestacie prawa i poklasku unii.

    Wierzę, że nomalni przedsiębiorcy, mali sklepikarze, piekarze, rzemieślnicy noszą w sobie to co od zawsze w człowieku było. Właśnie tę chęć służenia innym poprzez pracę. Przez wykonywanie najlepiej jak się potrafi pracy potrzebnej braciom i siostrom. Nie na akord, lub według wydumanych standardów nie pasujących do naszej lokalnej rzeczywistości. Tak jak to bywało kiedyś w małych miasteczkach. Dla pożytku własnej rodziny i współmieszkańców.

    Bardzo chcę wierzyć, że odrodzenie przedsiębiorczości dla wspólnego dobra Tego kraju jest możliwe. Potrzeba jednak mądrych, wykształconych i uczciwych ludzi przy władzy. Tych którzy zastąpią wymordowaną w czasie wojny inteligencję. Potrzeba bardzo silnych i sprytnych mechanizmów obronnych.

    Piotrze popieram Cię i wierzę, że możesz zrobić wiele.
    Marek

  23. Alek 3 marca 2014 w 18:26 - Odpowiedz

    Piotrze, pomóż Korwinowi dostać się do telewizji, wtedy naprawdę upadnie komuna!

  24. George Buqdal 3 marca 2014 w 18:21 - Odpowiedz

    Przytoczone w.w zdanie twierdzące nie oddają prawdziwej oceny sytuacji. No cóż. Czy można w pojedynkę zmieniac świat? To pytanie warte jest zastanowienia. Ta bezsensownośc pozytywnego działania i strach ogarnięty przerażeniem niejednemu odbierze ostatnie podrygi odwagi. Z drugiej strony niech każdy zmierzy w sobie ile odwagi i dobra zaszczepiła w miliardach ludzi Matka Teresa z Kalkuty. Jeśli chodzi o Kościół Scjentologiczny, to jak każda organizacja walczy o tereny wpływów. Ta walka jest czasem brutalna i bezwzględna. Stworzenie nowego człowieka o pełnej duchowej wolności, nie ograniczonego religią, czasem i przestrzenią jest marzeniem skrywanym pewnie w każdym człowieku. Ja osobiście jestem takiego zdania, że każdy niech spróbuje wziąc z kazdej wiary to co najlepsze. Musimy wiedziec, że Niebo lub piekło buduje sobie każdy człowiek ze swoich własnych myśli, uczuc i czynów. Pomóc nam może wznieśc się na wyżyny rozwoju duchowego jakiś mocny z dużym autorytetem Egregor (np. może byc Chrześcijański).

  25. Robert 3 marca 2014 w 18:11 - Odpowiedz

    Intrygujące. Nie mogę się doczekać co będzie w kolejnych częściach.
    Dziękuję za przybliżenie problemów, które nie zawsze są tak łatwo dostrzegalne.

  26. Dominik 3 marca 2014 w 18:06 - Odpowiedz

    Z tego co ja widzę, to ludzie bardziej ufają przedsiębiorcom niż pracownikom etatowym.

    Jak ktoś przeczyta i zrozumie Biblie to może zacząć się bawić w Boga.

    Jak ktoś chce się dostać do władzy to się dostanie i też nasiąknie tymi samymi cechami co obecni politycy.

    Dopiero na Ukrainie zostało ujawnione jaki bogaty był Prezydent i ciekawe czy w Polsce nie ma tego samego.

    Jeszcze nie wiadomo czy nie będzie zaraz wojny światowej bo Rosji coś już nie pasuje i mają atakować

  27. Darek 3 marca 2014 w 17:37 - Odpowiedz

    Najciekawsze jest to, ze wszyscy wyznawcy jakichkolwiek religii uwazaja swoja religie za jedynie sluszna i wszystkie inne religie za zle, za sekty itd. Bardzo czesto nic o nich nie wiedzac. Smieja sie z roznych innych wyznan, a bedac czasem wrecz fanatykami religijnymi nie zdaja sobie sprawy, ze ich religia nie jest w niczym lepsza od innych religii czy sekt. Smieja sie z rytualow, wierzen w innych religiach, np. wiary w swiete krowy, a gdyby potrafili spojrzec z boku na swoja religie, wiare, obrzedy to by zrozumieli w jakie brednie wierza i jak smiesznie wygladaja oraz jak czesto bezsensowne sa ich obrzedy.

    Obawiam sie, ze Piotrze popadles ze skrajnosci w skrajnosc. Najpierw niewierzacy, a teraz stajesz sie niemalze fanatykiem obnoszacym sie ze swoja wiara na prawo i lewo. Co zreszta ma sie nijak do tego co glosil Jezus.

    • Marek Bernaciak 3 marca 2014 w 18:25 - Odpowiedz

      Nawet jeśli Pan Piotr wykazuje pewien neofityzm, to nie należy mylić go z zaangażowaniem. Też byłem oskarżany o neofityzm… 30 lat temu. I tak mi pozostało. Pan Piotr próbuje żyć Ewangelią, a to może być postrzegane jako fanatyzm, albo wręcz faryzeizm, i co z tego?

    • George Buqdal 3 marca 2014 w 18:42 - Odpowiedz

      Panie Darku.
      Błądzic, to ludzka rzecz. Nie można w ten sposób rozumowac i krytykowac każdego, kto szuka swojej drogi rozwoju. Ja też osobiście nie wierzyłem w te brednie o Bogu. Byłem skłonny wierzyc, że to wszystko ma własciwości materialistyczne i samo w sobie także jest transcendentalne. Do tej pory też uważam, że nie ma rzeczy która by nie była właściwością tej rzeczywistości. Że nie ma czegoś nadprzyrodzonego i odrębnego. To człowiek sztucznie rozgranicza częśc materialistyczną od części duchowej. Według mnie to szystko co jest, jest i zawsze będzie w jednym tyglu. Jeśli Piotrek dojdzie do wniosku, że się pomylił i będzie kiedyś zawziętym wrogiem Boga, to będzie to dalszy etap Jego rozwoju i ic nam do tego. Nie możemy powiedziec, że jest chorągiewką na wietrze, bo to trochę niepoważne. Niech każdy podąża do odkrywania prawdy, bo to jest prawem każdego człowieka. Tylko świnia nie wie po co żyje i dlaczego. Pozdrawiam.

    • Ania 4 marca 2014 w 09:27 - Odpowiedz

      Trzeba być wyrazistym. Albo jesteś kimś na 100% albo nie jesteś wcale. Problemem jest właśnie ta cała masa ochrzczonych a nie praktykujących lub tylko przestrzegających tego, co nauczyła ich tradycja – np.chrzest dziecka i posłanie go do I Komunii Świętej – jasne (!) ale współżycie przedmałżeńskie lub zmiana małżonka, gdy zaczną nie nieporozumienia – też jasne. Obłuda jak nic! Albo jesteś chrześcijaninem na 100% i całe twoje życie jest tym przesiąknięte (“nie stawia się lampy pod korcem”) albo nie jesteś nim wcale.

  28. Bogdan 3 marca 2014 w 17:32 - Odpowiedz

    O “takich” rzeczach można pisać publicznie, ale należy się liczyć z nietyPOwym rozwojem sytuacji !

  29. Bogdan 3 marca 2014 w 17:27 - Odpowiedz

    “…Ponadto niektórzy znani polscy i amerykańscy trenerzy należą do sekty Scjentologów, uznanej w Polsce za szczególnie niebezpieczną.

    Podobnie bowiem jak z niektórymi innymi organizacjami, wszystko wydaje się niewinne na początku, człowiek dowiaduje się w co się wpakował dopiero na „wyższych poziomach wtajemniczenia”. …”

    Pewnie że prawdę piszesz, wiedz jednak że n.p.: niektórzy księża katoliccy biją rekordy: chciwości, hipokryzji, obłudy, kłamstwa “w żywe oko”, chamstwa. No słowem nawet nie można porównać ich z paniami negocjowalnego afektu stojącymi przy drogach. Uwaga nie uogólniam, bo znam też prawdziwych kapłanów – no Ludzi po prostu ! No masz rację w co się pakujesz – wiesz PO czasie

    • Piotr Michalak 3 marca 2014 w 17:55 - Odpowiedz

      Oczywiście wiem o tym. Na wielu braciach katolikach się zawiodłem, a także miałem wspaniałych pracowników ateistów. To wszystko tylko ludzie…

  30. Mirosław 3 marca 2014 w 17:13 - Odpowiedz

    … jak zmienić świat? Przestałem to robić.
    Tak mi się zdaje, że najlepszą “lekcją” dla etatowców i innych wszystkowiedzących, jest zmienić siebie.
    Przedstawiać oczywiście świat pozytywnie – możliwości, dawać pomysły, wspierać idee.
    Nasze efekty dopiero “zadziwią”! Do następnego artykułu.

    • Marek Bernaciak 3 marca 2014 w 18:29 - Odpowiedz

      Teologicznie odpowiedź na pytanie “jak zmienić świat” została udzielona przez Matkę Teresę z Kalkuty. Powiedziała ona: “pan zmieni siebie, ja siebie, i tak zmienimy świat”.
      Jednak rozumiem pragnienia Pana Piotra. Mam takie same: mieć wpływ na zmiany, nie być tylko reagującym, ale kreującym zmiany. I to zmiany w dobrym kierunku. Ot, marzenie do realizacji. Na ile płonne a na ile realne? To jest właśnie pytanie.

  31. Kamil 3 marca 2014 w 17:12 - Odpowiedz

    Od strony ekonomicznej – prawie zgoda. Jestem zwolennikiem liberalizmu ekonomicznego i nie wtrącania się zbytniego (podkreślam: zbytniego) struktur państwowych w życie obywateli. Z wyjątkiem informacji o GIODO (zgłoszenie zbioru danych do GIODO jest bezpłatne) i spekulacji nt. systemu bankowego (nie zawsze musi znaleźć się inwestor branżowy zainteresowany upadającym bankiem; tym bardziej na rynku regulowanym, jakim jest i musi być rynek finansowy) uznaję tezy za poprawne.
    Od strony światopoglądowej natomiast – żenujący popis ignorancji i nietolerancji. Nie wspomnę o “nie wspomnianych”, a mimo to wymienionych w artykule jednym tchem eutanazji, aborcji, adopcji przez pary homoseksualne i Muzułmanach. Znam trenerów scjentologów, Buddystów, Muzułmanów, ateistów a także Katolików, którym wiara/światopogląd ani trochę nie przeszkadzają w prowadzeniu świetnych szkoleń. Elementy okultystyczne w edukacji? Przykłady proszę.
    Z niecierpliwością czekam na cudowne narzędzie, które przywróci płodność naszemu społeczeństwu…

    • Piotr Michalak 3 marca 2014 w 17:59 - Odpowiedz

      Zgłoszenie do GIODO jest bezpłatne, jeśli ktoś już przebrnął przez dokumentacje i wie jak to zrobić, jakie wymogi spełnić, aby nie wtopić na kontroli itd. Sumarycznie, albo poświęci czas, albo poświęci pieniądze, tak czy owak jest to dodatkowy wymóg i koszt utraconych korzyści lub finansowy.

      Fakt, że nie zawsze znajdzie się nabywca upadającej spółki. Trudny wtedy jest dylemat moralny czy należy jej pozwolić upaść… czy finansować ją z pieniędzy publicznych? W Polsce mamy wiele przypadków tego typu (stocznie, górnictwo, PKP).

      Światopoglądowe sprawy zostawiam na bok, specjalnie tylko krótko o nich wspomniałem, aby nie zacietrzewiać i nie kłócić się.

  32. Jakub 3 marca 2014 w 17:09 - Odpowiedz

    Bardzo dobrze, że ktoś wreszcie porusza takie tematy. Panie Piotrze świetna robota !

  33. Wojtek 3 marca 2014 w 17:06 - Odpowiedz

    Wszystkich zainteresowanych tematem czy i co należy zrobić w obecnej sytuacji świata odsyłam do NSK a w szczególności do lektury encykliki BXVI Caritas in veritate. Osobiście nie skupiam uwagi na ideologiach świata ani jego metodach zarabiania pieniędzy a poświęcam się całkowicie jego budowaniu według Bożych zasad, a jest co robić i wiadomo po co!

  34. Damian 3 marca 2014 w 17:00 - Odpowiedz

    Napisałem pracę licencjacką o tym o czym piszesz w artykule

  35. Aneta 3 marca 2014 w 16:49 - Odpowiedz

    To bardzo prawdziwe, co piszesz. Najbardziej przeraża mnie fakt nieświadomego “pakowania się” wielu osób w problemy przez udział w szkoleniach, które mieszają w głowach i duszach. Na pewno wynika to z głodu duchowego. Konsumpcja nie daje odpowiedzi na egzystencjalne pytania, a pseudoszkolenia podsuwają różne zapychacze pod płaszczykiem dobra. Niebezpieczne trendy, które obserwuję, jeszcze kilka lat temu budziłyby śmiech. Dziś – ludzie gotowi są płacić za owe “namiastki” wielkie pieniądze. Przykładem są, np. ustawienia Hellingera. Ich promotorzy przechodzą specjalne szkolenia i dopiero na pewnym etapie odrywane są tajniki pokazujące, dlaczego i jak ta metoda działa. Bo działa, przynajmniej doraźnie. Biała magia po prostu. Człowiek dąży do tego, co postrzega jako dobro dla siebie, negatywne owoce przychodzą często później.
    Państwo – coraz więcej zadań przechodzi na samorządy, którym brakuje środków na ich realizację. Padają nawet programy typu “Pomoc państwa w zakresie dożywiania”, dzięki któremu biedny dzieciak może dostać talerz zupy. Przecież to śmieszne pieniądze, ale faktem jest, że cięcia w budżecie są coraz większe. Nie jestem za ideą państwa opiekuńczego, ale pewne standardy powinny być zachowane.
    Następne zjawisko – handel ludźmi na ogromną skalę, co wymyka się nawet statystkom. Bezwładność organów ścigania, również ze względu na uwarunkowania prawne, ogromna. Ataki na rodzinę… Przykłady można by mnożyć.
    Myślę, że trzeba czuwać i trwać u Źródła. Być w świecie, ale nie ze świata.
    Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy 🙂

  36. Wiesław 3 marca 2014 w 16:40 - Odpowiedz

    Z ciekawością przeczytam ciąg dalszy

  37. Karol 3 marca 2014 w 16:32 - Odpowiedz

    Zgadzam się z publikacją i przyznam, że nie raz zastanawiałem się co można by z tym wszystkim zrobić. To o czym piszesz Piotrze wychodzi często z najwyższych szczebli władzy i to co wśród “ludu” jest karanym oszustwem to na szczeblu państwowym jest po prostu decyzja rządu czy tez banku. Czasami trudno oprzeć się wrażeniu że jakiś wielki brat trzyma nad ustawodawstwem i robi to co mu się po prostu bardziej opłaca.
    Chętnie pomogę. Z pewnością nie jest to sytuacja bez wyjścia, trzeba sie tylko od dobrej strony zabrac do tematu. Cuda się w tej materii zdarzają, jak choćby to co dzieje się na Węgrzech.

  38. Iwona 3 marca 2014 w 16:30 - Odpowiedz

    Bardzo trafne spostrzeżenia! Niepokojące, ale niestety, prawdziwe! Oczekuję na następne odcinki.

  39. Marek Bernaciak 3 marca 2014 w 16:28 - Odpowiedz

    Cieszę się z Pana działalności, Panie Piotrze. W tekście powyższym z jednym się nie zgodzę: każdy z nas jest powołany do przedsiębiorczości, zresztą jest to podstawowa cecha każdego człowieka. Uzasadnienie jest trochę dłuższe niż krótki komentarz pod wpisem, chętnie się podzielę przemyśleniami inaczej. Krótko: wynika to z Imienia Bożego, oraz z powołania do działania od strony religijnej, a ze strony ekonomicznej od strony poszukiwania bardziej satysfakcjonującego stanu, choćby lepszej pracy (mówili o tym Mises, Rothbard, Kirzner, Huerta deSoto).
    Czyli będę się upierał, że każdy człowiek ma przedsiębiorczość we krwi. Osobną sprawą jest, że dziś wykastrowano większość ludzi wmawiając im, że szczytem ludzkiej egzystencji jest znalezienie etatu, gdzie spokojnie, osiem godzin dziennie spędzi się robiąc coś lub nic i dostając za to jakieś “wynagrodzenie”.
    Etatyści, realizując obłąkane koncepcje rejestracji (pięknie przez Pana wspomniane) ogranicza tą wrodzoną cechę i eliminuje w ten sposób… konkurencję dla istniejących podmiotów i osób, nawet nie dopuszczając do ich narodzenia (dobrze opisane przez Jones “Libido Dominandi”). Jest to masakra przedsiębiorczości dokonywana na ołtarzu bożka, jakim jest dziś koncepcja państwa.

    • Piotr Michalak 3 marca 2014 w 16:41 - Odpowiedz

      Z takim pojęciem przedsiębiorczości oczywiście się zgadzam. Wielu etatowców jest takimi właśnie intraprzedsiębiorcami i siłami napędowymi organizacji. Gwoli wyjaśnienia: Tu raczej chodziło mi, że nie każdy jest powołany do zakładania firmy. Nie każda też kobieta jest powołana do pracy zawodowej.

      Cieszę się, że zwrócił Pan uwagę na bożka etatystów i komunistów – państwo – sądzę, że mało kto dostrzega, że takiego bożka w ogóle mamy, o tym trzeba mówić.

      • Wiesław 3 marca 2014 w 16:58 - Odpowiedz

        Państwo jako bożek funkcjonuje (w piśmiennictwie) już od Platona. Nie jest to więc nic nowego. Jest to raczej pomysł, który ciągle powraca. A brzmi on tak: W imię sprawiedliwości najpierw trzeba zabrać ludziom to co mają, zaczynając od wolności, a kończąc na własności, a następnie rozdzielić “sprawiedliwie” – bo tylko państwo wie co jest dla człowieka dobre i co jest mu potrzebne.
        Te idee wracają ciągle: naziści, komuniści, globaliści, genderowcy.

      • Marek Bernaciak 3 marca 2014 w 18:32 - Odpowiedz

        Warto powtarzać, że samo założenie firmy, konieczność jej rejestracji i całej sprawozdawczości jest już zbrodnią przeciw przedsiębiorczości. Sam ZUS jest haraczem, który powoduje, że nie można legalnie zacząć działać jako firma, nawet jednoosobowa.
        Ale każdy (Covey – 8 Nawyk) musi być przedsiębiorcą. Do tego jesteśmy powołani.

  40. Piotr 3 marca 2014 w 16:23 - Odpowiedz

    Piotrze, czy możesz podać przykład trenerów – scjentologów albo ich programów?

    • Piotr Michalak 3 marca 2014 w 16:38 - Odpowiedz

      Gdyby można było o takich rzeczach publicznie pisać, to bym od razu napisał.

  41. Jerzy Sempowicz 3 marca 2014 w 16:07 - Odpowiedz

    A ja jestem ciekaw bardzo, którzy to trenerzy są scjentologami?

    • Piotr Michalak 3 marca 2014 w 16:37 - Odpowiedz

      Gdyby można było o takich rzeczach publicznie pisać, to bym od razu napisał.

      • Darek 3 marca 2014 w 21:57 - Odpowiedz

        To może chociaż napisz jak ich odróżnić?

        • Piotr Michalak 4 marca 2014 w 11:43 - Odpowiedz

          Hmm, pomyślę o tym. To jest już wejście w jeszcze bardziej hardkorową tematykę niż ta, którą do tej pory opisywałem na blogu… będzie jeszcze więcej emocji 😉

  42. Julian 3 marca 2014 w 13:42 - Odpowiedz

    Piotrze, chyba jednak Twoje ostatnie ‘szkolenie biznesowe’ (wraz z kolegą z USA) instruujące/zachęcające do inwestowania na rynku Forex to nie jest ten ‘cudowny lek’ na wszelkie zło tego świata ? 🙂

    • Piotr Michalak 3 marca 2014 w 15:54 - Odpowiedz

      Nie jest, a było to szkolenie głównie o tym jak nie wtopić pieniędzy w nietrafione inwestycje, a nie jak zarabiać na Forexie 🙂

      • Ania 4 marca 2014 w 09:33 - Odpowiedz

        Dokładnie tak! Widać, że nie dokładnie pan Julian wniknął w tamtejsze treści

  43. Leszek 3 marca 2014 w 13:28 - Odpowiedz

    Musze wiecej poczytac o GIODO, troche mnie zmartwiles tym.

    Zgadzam sie z Toba Piotrze, choc jestem zdania, ze mamy za maly wplyw na to co sie dzieje, a jako zwolennicy wolnego rynku powinnismy temat zostawic samemu sobie. Kiedy dojdzie do granicy absurdu – sam sie rozpadnie, co historia wielokrotnie pokazala.

  44. Darek 3 marca 2014 w 13:16 - Odpowiedz

    Popieram i jakby co to chętnie się przyłączę.

    Czytałem książkę siostrzenicy założyciela Scjentologów – masakra…

    • dariusz 4 marca 2014 w 10:05 - Odpowiedz

      Podpunkt ~ zgłoszenie strony internetowej do rejestru publikacji oraz GIODO był rzeczywiście szczególnie interesujący, w temacie rejestracji chodzi oprawo prasowe i rejestracje czasopisma jako strony internetowej w sądzie, za 40 zł? 😉

Zostaw komentarz