Kiddabadam i Kamil Zawistowski o tym jak rozwija biznes!

Strona główna/Szkolenia/Akademia Biznesu Piotra Michalaka/Kiddabadam i Kamil Zawistowski o tym jak rozwija biznes!
  • kiddabadam i Kamil Zawistowski o tym jak rozwija biznes!

Legenda:

Redaktor oznaczony, jako R.

Gość podcastu oznaczony, jako G.

R: Witam was serdecznie w kolejnym odcinku. Dziś przyjechałem do Białegostoku, aby spotkać się z Kamilem Zawistowskim, właścicielem firmy KMX oraz uczestnikiem Akademii Biznesu Piotra Michalaka. Marzeniem Kamila było prowadzenie firmy, która nie będzie wymagała jego uwagi nad procesami operacyjnymi. Jak w spełnieniu tego marzenia pomógł mu program Akademii, dowiecie się podczas dzisiejszej rozmowy. Zostańcie z nami. Cześć Kamil.

G: Cześć Łukaszu, witam serdecznie.

R: Cieszę się, że mogliśmy się dzisiaj spotkać, porozmawiać o twojej firmie, o tobie. Powiedz, jak to się wszystko zaczęło? Dlaczego zdecydowałeś się na założenie działalności gospodarczej?

G: Wiesz co, no bardzo często pojawia się taki powód, myślę, że każdy przedsiębiorca przez to przechodził, że chcesz spróbować czegoś swojego, chcesz mieć możliwość zrealizowania jakichś swoich pomysłów, których wcześniej nie mogłeś zrealizować albo ktoś ciebie nie chciał słuchać,  no i przede wszystkim kwestia uzyskania wolności finansowej, przynajmniej opcja na to, szansa. Kwestia uzyskania wolności czasowej, chociaż też wiadomo, jak jesteś młodym początkującym przedsiębiorcą, no to chyba ciężko na początku o wolny czas, no ale z biegiem lat nastawiasz się na to, żeby właśnie to tak działało.

R: Od jak dawna prowadzisz swoją firmę?

G: Dzisiaj podczas naszego spotkania można śmiało powiedzieć, że minęły dokładnie 3 lata i 1 miesiąc, więc można powiedzieć 37 miesięcy.

R: Jest to już spory kawał czasu. Powiedz, dlaczego zdecydowałeś się na pracę akurat w takiej branży, w handlu?

G: Wiesz co Łukaszu, no wydało mi się to też takie naturalne, no bo co widać na zewnątrz, w świecie nas otaczającym, mamy sobie handel, czyli pośrednictwo handlowe nazwijmy to, kupić taniej, sprzedać drożej, no i usługi. No to jak widać, no nie jestem fryzjerem, więc raczej wolałem wybrać handel a nie usługi, no i muszę przyznać, że wydało mi się to takie całkiem naturalne, ponieważ jak obserwuję to, co się dzieje, nie wiem, czy widzisz też to samo, mamy w tym momencie taki boom, że ta sprzedaż online rośnie, że coraz więcej tych zakupów przenosi się do Internetu i pomyślałem, że to jest właśnie dobry moment, to jest właśnie klucz do tego, żeby w tym temacie zacząć działać. Tym bardziej zobacz, że obecne dzieci, które się już urodziły wiele lat temu, nie znają świata bez Internetu. Co więcej te zakupy w Internecie stały się coraz bardziej bezpieczne, coraz bardziej dostępne dla wszystkich, wszyscy praktycznie już mamy smartfony, więc jakby wszystko idzie w tym kierunku, że cała sprzedaż będzie się działa przez Internet, po prostu online.

R: Ciekawi mnie twoje doświadczenie. Co robiłeś przed założeniem własnej firmy?

G: Właśnie też wydawało mi się to naturalne, ponieważ też nazwijmy to wychowałem się na handlu, ponieważ wcześniej prowadziłem sprzedaż na wyspach handlowych w galeriach, zabawki na wyspach handlowych, no ale też miałem już informacje, miałem słuchy, że wejdzie coś takiego jak niedziele niehandlowe, więc wtedy tak naprawdę były takie pierwsze podrygi, kroki, żeby iść na swoje i to właśnie na online.

R: Często właściciel pełni wiele ról w firmie. Powiedz, jaką rolę ty pełnisz?

G: No powiem ci Łukaszu, że na początku, jak to każdy… tak mi się wydaje, że chyba każdy początkujący przedsiębiorca, który ma pracę własnych rąk, czyli nazwijmy go de facto nie biznesmenem a samozatrudnionym, pełni wszystkie możliwe funkcje, od magazyniera do sprzątacza, do po prostu osoby, która zajmuje się obsługą klienta i wszystkim. Ale to, co udało mi się w tym momencie doprowadzić do jakiego etapu to jest to, że moja rola tak naprawdę w tym momencie opiera się na tym, że staram się rozwiązywać różne takie tematy długofalowe, czyli na przykład szykuję jakieś rozmowy z kontrahentami, takie powiedzmy przyszłościowe, zamawiam towar, szukam różnych optymalizacji, różnych elementów, które mogą obciąć koszty i tego typu rzeczy.

R: Jakie produkty sprzedajesz w ramach oferty?

G: Tutaj można powiedzieć, że to jest dość długa historia, ponieważ początkowy plan zakładał stworzenie 13 sklepów internetowych w różnych branżach, ponieważ zauważyłem, że każda branża rządzi się swoimi nazwijmy to prawami, ale też ma… nazwijmy to, że każda branża jest w jakiś sposób smaczna, nazwijmy to w taki sposób, ale naturalne to, co dla mnie było to zabawki, ponieważ od tego zaczynałem właśnie na wyspach handlowych, handlowałem zabawkami, no i po prostu postanowiłem przenieść to do Internetu i tutaj właśnie m. in. widać, co w tle się wyświetla to jest kiddabadam.com, to jest sklep z artykułami dla dzieci. Jeszcze oprócz tego mam sklep związany z artykułami sportowymi, z artykułami motoryzacyjnymi, na przykład też akcesoria domowe. Staram się znaleźć różne smaczki w różnych branżach, stąd jakby początkowy pomysł na stworzenie dużej ilości sklepów. Teraz to troszeczkę się zmieniło, lekka zmiana strategii nazwijmy to.

R: Bardzo szeroki wachlarz produktów, ale oprócz nich świadczysz także usługi. Jakbyś mógł parę zdań o tym powiedzieć.

G: Tak, tutaj właśnie jest bardzo fajne pytanie, ponieważ bardzo przez doświadczenie zauważyłem, że jestem w stanie wypracować pewien schemat. Widzę po prostu, w jaki sposób znaleźć te produkty, w jaki sposób zaprezentować ofertę. Najlepsze jest to, że są sposoby, żeby mieć w ofercie bardzo szeroką gamę produktów bez inwestowania w nie, bez wykładania żadnych pieniędzy, co się wydaje tak naprawdę dość dziwne w dzisiejszych czasach, no bo jak to, mieć towar, którego nie masz, nazwijmy to. Ale udało mi się znaleźć jakby tę receptę na to nazwijmy to i zaczęliśmy tego uczyć, wraz ze wspólnikiem stworzyliśmy taki projekt, nazwaliśmy to sekrety handlu, ale przede wszystkim opieramy to o społeczność, właśnie ludzi, którzy chcą też zacząć tak jak ja być przedsiębiorcą, pójść na swoje, zapoznać się właśnie z tym handlem internetowym. Powiedziałbym to nawet w taki sposób, że jest to takie wzajemne wsparcie i wymiana doświadczeń. Do tego jeszcze powiedzmy najbardziej wytrwali, którzy z nami są, też mogą uczestniczyć w różnych grupach zakupowych albo wspólnym imporcie, to jest dla mnie też bardzo ważne, że mogę też przekładać te wszystkie swoje doświadczenia na dalszy plan nazwijmy to.

R: Powiedz, kim są twoi klienci? Jak do nich docierasz? Czy to oni znajdują ciebie czy jednak ty ich?

G: Wiesz co, to jest na takiej zasadzie, że to są głównie klienci detaliczni, ale zdarzają się też oczywiście klienci instytucjonalni, bo przykładowo jak masz jakąś gamę zabawek, najlepszy w ogóle jest okres przed Dniem Dziecka i przed Mikołajkami, to wtedy na przykład dzwoni jakaś Pani z przedszkola, mówi, że potrzebuje 24 piłeczki danego koloru, co jest od razu bardzo fajnym tematem. No i jak ich znajduję? Mam wrażenie, że to oni sami mnie znajdują, ponieważ właśnie to, że jestem już na rynku od tych trzech lat, to mam wypracowane powiedzmy ścieżki przez sklep internetowy, przez Allegro, przez OLX, po prostu staram się być tam, gdzie wiem, gdzie są klienci.

R: Dlaczego właściwie klienci wybierają twoje produkty?

G: Tutaj wiesz Łukaszu, chodzi o to, że masz pewien zasób pewnych czynników. To mogą być różne tematy, czasami to jest cena, czasami to jest właśnie serwis posprzedażowy, czasami jest to dodatkowa forma wysyłki, może to też być sytuacja taka, że masz jakiś program lojalnościowy albo na przykład za pierwsze zakupy dajesz jakiś rabat, albo na kolejne zakupy dajesz jakiś rabat. Mógłbym to tak porównać do zupy pomidorowej, tak kolokwialnie mówiąc, ponieważ każdy zna składniki na zupę pomidorową, mama wysyła cię do sklepu, idziesz, wkładasz do koszyka te wszystkie składniki, ale to dopiero później w kuchni dzieje się magia. Czyli wybierasz spośród tych wszystkich składników, dobierasz proporcje, kombinujesz w jak najlepszy sposób możesz przedstawić właśnie ten smak tej zupy, no i w ten sposób właśnie staram się to robić. I nie opieram się tylko na tym, żeby mieć tylko jedną wersję tej zupy pomidorowej, ponieważ staram się dotrzeć do różnych klientów, a czasami to wymaga właśnie różnych elementów, które trzeba wyszczególnić na danym etapie.

R: Twoja firma posiada wiele pozytywnych opinii na serwisach typu Allegro, Ceneo. Powiedz, co robisz, że one się pojawiają?

G: Wydaje mi się, że najlepszym, szczerze mówiąc najlepszym podejściem do tego to jest tak obsłużyć tego klienta, jak sam chciałbyś być obsłużony. Ja bardzo mocno działał pro kliencko i między innymi tutaj jak te banery latają to można zobaczyć, że daję 30 dni na zwrot bez podania przyczyny, gdzie tak naprawdę, o, tak jak widać, gdzie tak naprawdę powinienem dawać 14 według prawa. Chodzi o to, żeby ten klient miał możliwość zapoznania się z tym wszystkim, zaoferować mu tę tanią wysyłkę. Chodzi o to, żeby podejść do niego jak człowiek do człowieka, tak bym to określił i powiem szczerze, jedna pozytywna opinia może zdziałać cuda, tak jak i jedna negatywna opinia może zdziałać cuda, ale w drugą stronę. Więc czasami, jeżeli jest jakaś trudna sytuacja, wolę na przykład dołożyć do danej wysyłki, czyli na przykład zaproponować dodatkowo darmową wysyłkę. Albo zdarza się też tak, że klient dostaje od razu uszkodzony produkt, więc wysyłam mu po prostu nowy, nie czekając na to aż on do mnie ten swój pierwotny odeśle, bo wiem, że to mi się w dłuższej perspektywie opłaci. Najważniejsze, żeby mieć takie podejście, żeby traktować klienta jak partnera. Bo pojawiało się kiedyś, nie wiem, czy kojarzysz, było kiedyś takie powiedzenie – nasz klient, nasz Pan! Ja raczej uważam, że trzeba do tego podejść – nasz klient, nasz partner. Bądźmy na równi.

R: Pracujesz w branży, gdzie istnieje dość spora konkurencja. Czy odczuwasz jej istnienie?

G: Powiem ci Łukaszu tak szczerze – branża, która nie ma konkurencji, tak naprawdę nie istnieje. Więc to jest powiedzmy taka podstawowa zasada, którą się kieruję i raczej bym wszedł w to trochę odwrotnie niż większość ludzi myśli. Raczej staram się z konkurentów stworzyć partnerów. Bardzo często kontaktuję się, próbujemy coś zamówić wspólnie. Dzięki temu jesteśmy w stanie uzyskać lepsze ceny, ponieważ i tak nie powstrzymam innych przed tym, żeby sprzedawali na przykład to samo co ja, prawda. Na późniejszym etapie wiadomo, można robić jakieś brandy i tak dalej, ale to może nie teraz o tym. Więc chodzi o to, że konkurencja jest zawsze, konkurencja jest wszędzie. Pytanie tak naprawdę czy potraktujesz to, jako miecz czy jako tarcza, szczerze mówiąc.

R: Czyli lepiej współpracować niż konkurować?

G: Zdecydowanie. Zdecydowanie dużo lepiej jest współpracować niż konkurować, ponieważ wtedy nawet jakiś stres czy napięcie schodzi, że musisz się bić jakąś powiedzmy polityką cenową, bo to też czasami tak wygląda, że ktoś obniża cenę o kilka złotych i musi się do niej dostosować. Absolutnie, to jest bardzo słaba strategia.

R: Jakie wartości towarzyszą ci przy prowadzeniu firmy?

G: Szczerze to tak naprawdę te same, które towarzyszą mi przez moją całą drogę przez życie można powiedzieć. Zawsze czułem się, jako taka osoba otwarta, która mówi otwarcie o wszystkim, która jest szczera i myślę, że tutaj jest jedna… To jest fundament, bo tutaj możemy mówić bardzo dużo o wartościach, jakie są różne, że liczy się rodzina, liczy się wolność, tego typu rzeczy, ale moim zdaniem najważniejsze to jest się czuć samemu ze sobą dobrze.

R: Opowiedz trochę o swoich sukcesach. Masz swój największy sukces?

G: Wydaje mi się, że takim największym sukcesem, to mógłbym to wszystko sprowadzić do takiego całokształtu, czyli do takiego momentu, w którym w tym momencie jestem. To, co jest dla mnie najważniejsze to jest to, że znalazłem w sobie dużo takiego spokoju, udało mi się znaleźć taką harmonię, udało mi się to wszystko uporządkować i szczerze uważam, że to jest sukces.

R: Sukcesem jest również twoja firma. Ile osób zatrudniasz?

G: W tym momencie zatrudniam kilka osób, ale zdecydowanie zauważyłem, że lepiej mi się pracuje, jako relacja firma-firma, właśnie na zasadzie B2B.

R: Jak motywujesz swój zespół do pracy?

G: Wychodzę z takiego dość prostego założenia, mówił o tym Bill Gates i świętej pamięci Steve Jobs, że człowieka nie powinno się motywować, on powinien przyjść do pracy już zmotywowany. I wydaje mi się, że to jest takie kluczowe, ponieważ na motywowaniu można stracić bardzo dużo energii, ale też kiedyś podczas rozmowy z Piotrem pojawił nam się taki wątek, bo on mi tak o tym wspominał, że najlepszym pracownikiem, najlepiej zmotywowanym pracownikiem, jest twój klient. Ciężko mi było to wtedy pojąć i zrozumieć, ponieważ sobie myślę – kurczę, no to ktoś kupi ode mnie deskorolkę i on jest zmotywowany, żeby ze mną pracować? Nie wiedziałem o co chodzi. Dopiero teraz po jakimś czasie, jak zacząłem zajmować się tym drugim projektem, zrozumiałem, że tak to właśnie działa, że po prostu ci ludzie widzą co ja robię, szanują to, co ja robię i są w stanie jakby to wsiąknąć, ponieważ zaufali mojej wizji i rozumieją to.

R: W jaki sposób w takim razie budujesz zaufany zespół?

G: Najlepszym jakby takim przepisem na to jest to, żeby te zaufanie po prostu dać. Żeby zaufać tej osobie, dać możliwość wykazania się, ponieważ też wychodzę z założenia, że człowiek, jeżeli chce pracować, właśnie tak jak już mówiliśmy, jest zmotywowany, to on sam pokaże w czym jest najlepszy i czym chciałby się zajmować. Sam też na podstawie doświadczeń opowiem, że miałem takie sytuacje, że starałem się przesuwać pracowników z roli na rolę i wypracowało to pewne fajne rezultaty, które mam też, jako schemat na przyszłość, ponieważ właśnie wracając jakby do budowania zespołu, to też w tym drugim projekcie mam ludzi, którzy właśnie muszą przejść pewną drogę, od a do z, czyli na przykład zaczynają od obsługi klienta, jeżeli chcą zostać na przykład technikiem, czy coś takiego. Ale takim kluczowym tematem jest to, abyśmy się po prostu rozumieli i żebyśmy wyznawali te same wartości, bo chodzi o to, że to jest jakby podstawa tego, żebyśmy patrzyli w tym samym kierunku i czuli to samo.

R: Jesteś uczestnikiem Akademii Biznesu Piotra Michalaka. Powiedz, skąd się o niej dowiedziałeś.

G: Tak jak wspominałem, Piotrka znam już od bardzo długiego czasu i to było takie dość naturalne, że nawet wiedziałem, że będzie taki projekt jak Akademia, że Piotrek tworzy tę Akademię i wyszło to po prostu w naturalnym kontakcie, w naturalnej rozmowie można powiedzieć.

R: Dlaczego zdecydowałeś się przystąpić do Akademii?

G: Było to dla mnie bardzo ważne, ponieważ wiedziałem, że mam w głowie pewną wiedzę i troszkę to bym przyrównał do takiej szafy, którą otwierasz a tam jest wszystkiego narzucane. Potrzebowałem po prostu jakiegoś bodźca, jakiegoś schematu, jakiejś formuły na to, żeby to wszystko uporządkować.

R: Z jakimi wyzwaniami zmagałeś się przed Akademią?

G: Gdybym miał to tak ująć kluczowo nazwijmy to, to przede wszystkim chaos, nieuporządkowanie, brak ciągu przyczynowo skutkowego, bałagan, brak formy.

R: Jak Akademia pomogła ci rozwiązać te wyzwania?

G: Przede wszystkim zrozumiałem, w jaki sposób mam to poukładać. Właśnie też fajnie mogę nawiązać do tego jak Akademia się zaczyna, pierwsze lekcje, bo bardzo często do tego wracam, bardzo często jakby robię to wszystko od nowa, ponieważ z każdego dnia można powiedzieć zmienia się rzeczywistość i niektórych zadań dochodzi, niektórych jest mniej, niektóre można wydelegować na zewnątrz albo z niektórych w ogóle zrezygnować. I jedno z pierwszych zadań na Akademii mówi – wypisz wszystkie czynności i zadania, jakie masz w firmie. I pomimo iż każdy początkujący przedsiębiorca albo nawet i niepoczątkujący, wie o tym, co ma do zrobienia, to nigdy tak naprawdę tego pewnie nie wypisuje. I to jest właśnie największy problem. I dzięki temu, że udało mi się to wszystko wyjąć z tego jednego wora, wszystko uporządkować nazwijmy to na jednej płaszczyźnie, to wtedy zrozumiałem, że jestem w stanie to ułożyć w logiczną całość.

R: Co cię motywuje do działania?

G: Do działania najbardziej motywuje mnie to, to jest taka bardzo silna chęć potrzeby zbudowania czegoś. Takie zostawienia czegoś po sobie bym nawet powiedział. I wydaje mi się, że bardzo mocno jestem w stanie się spełniać w tej formie, w tym moim drugim projekcie, którym się zajmuję, w sekretach handlu, ponieważ mam takie wrażenie, że mam dużo do powiedzenia na ten temat, na temat drogi, którą przeszedłem. Właśnie chciałbym też dzielić się tymi wszystkimi doświadczeniami, które mnie dotknęły, które dotknęły wielu innych ludzi, ponieważ razem jest łatwiej i mam poczucie takie, że kiedy jestem częścią czegoś większego, to czuję się po prostu ważny i potrzebny. Tym bardziej, że dość łatwo mi się o tym wszystkim mówi. Ludzie lubią mnie słuchać, ponieważ też mam wiele pozytywnych opinii pod moimi filmikami i myślę, że to jest właśnie to.

R: Jednym z narzędzi dostępnych w Akademii jest identyfikacja wąskiego gardła w firmie. Powiedz, czy ty takie wąskie gardło znalazłaś u siebie?

G: O i to jest bardzo dobre pytanie, bo powiem ci, że tak szczerze, jeżeli ktoś by się nawet zastanawiał nad tym czy przystąpić do Akademii, to powiem, że zidentyfikowanie właśnie tego wąskiego gardła, pozwoliło mi tak naprawdę zupełnie odwrócić wszystko do góry nogami. A dlaczego? Ponieważ tutaj, gdzie wynająłem sobie biuro, miałem również magazyn pół piętra wyżej, to od razu się kojarzy – magazyn na piętrze. Trochę samobójstwo, prawda? No i niestety było to samobójstwo, bo nie spodziewałem się, że to wszystko będzie tak szybko się rozwijać, że uda mi się to zrobić w taki szybki i dynamiczny sposób, no i może powiedzieć, szczerze mogę powiedzieć, że pół dnia dla mnie i dla całej ekipy zajmowało to, żeby wszystkie paczki najpierw wnieść po schodach, później je spakować i znieść je po schodach. I to było po prostu strata czasu i kiedy zrozumiałem, że to jest wąskie gardło i należy magazyn przenieść na zewnątrz, wtedy zmieniło się wszystko, jeżeli chodzi o kwestie związane z zarządzaniem operacyjnym.

R: Jakie narzędzia dostępne w ramach programu Akademii, pomogły rozwinąć twój biznes?

G: Tutaj jak mówimy o narzędziach to tak naprawdę oparłbym się o program, który jakby mamy w ramach dostępu do Akademii, pozwala logicznie uporządkować ciąg przyczynowo skutkowy. Tylko wiadomo, nie samym programem człowiek żyje, trzeba wiedzieć jak go wykorzystać. I właśnie bardzo mi się podobało to, że mogłem go wykorzystać do przeanalizowania różnych procesów, różnych etapów, właśnie na przykład do poszukiwania wąskiego gardła albo przy rozwiązaniu konfliktów, przy rozwiązaniu problemów. Więc wydaje mi się, że pośrednio bym powiedział, że cały zbiór tych narządzi to jest jakaś tam wspólna cała wypadkowa, która spowodowała, że da się to wszystko uporządkować.

R: Jeżeli z dnia na dzień nie pojawiłbyś się w firmie, jak będzie ona funkcjonować?

G: Na tym etapie to działa w taki sposób, można powiedzieć, że teraz mnie nie ma w firmie, ponieważ mamy tutaj wycięte trochę czasu do tego, żebyśmy sobie akurat nagrali ten wywiad, no ale działa to w taki sposób, że jest to tak już zautomatyzowane na tym etapie, że nawet teraz jak sobie tak siedzimy, rozmawiamy, to zamówienia wpływają i ja wiem, że one są obsługiwane. Więc odpowiadając na twoje pytanie, raczej by się wiele nie zmieniło.

R: Można powiedzieć, że jesteś wolnym człowiekiem?

G: Może nie w stu procentach, ponieważ najbardziej lubię sam zamawiać towar, ponieważ czuję, że mam wtedy nad tym lepszą kontrolę, ale jak najbardziej tak.

R: Mówiliśmy o uwolnieniu czasu, a powiedz, jak Akademia wpłynęła na wzrost twoich wyników finansowych?

G: Ogółem w tym momencie, od samego początku nic się nie zmieniło, czyli jeżeli chodzi o przychody to rok rocznie praktycznie je podwajam, ale bardzo mocno skupiłem się na tym, żeby nie fiksować się na przychodach, no bo to wiadomo, jak to jest, że to nie oznacza, że jak ma większe przychody, to że więcej zarabiasz. Zacząłem skupiać się na tym, aby ograniczać koszty, optymalizować te koszty. Właśnie iść w kierunku automatyzacji. I bardziej skupiam się na tym, żeby zwiększać marżę, zwiększać zysk i skracać powiedzmy ścieżki dotarcia do klienta albo ścieżki dotarcia do towaru, żeby jak najmniej sytuacji mogło się wykruszyć. Tutaj warto też może nawiązać do kolejnego wąskiego gardła, ponieważ wąskiego gardła w ramach Akademii, Piotrek też często mówi, można szukać go w nieskończoność. Łańcuch jest zawsze tak samo mocny, jak moce jest jego najsłabsze ogniwo. Kiedy zerwie się to najsłabsze ogniwo, to znowu któreś z kolejnych jest znowu najsłabsze i można tego szukać w nieskończoność. Ja postanowiłem na pewnym etapie przestać szukać dalej, ponieważ niektóre elementy są nieopłacalne do wymiany. Na pewnym etapie wydaje mi się, że musiałbym chyba wymienić siebie.

R: Czy masz swoją receptę na sukces?

G: Właśnie tak jak, dobrze zadałeś pytanie, swoją receptę na sukces, że receptę na sukces każdy powinien wypracować właśnie swoją. Jednak wiadomo, że można kierować się różnymi wskazówkami, narzędziami, jednak i tak przez swoją głowę wszystko trzeba przepuścić i finalna decyzja należy do ciebie. Ale gdybym miał odpowiedzieć szczerze na to pytanie, to uważam, że tak, że udało mi się właśnie to osiągnąć dzięki temu, że byłem w stanie konsekwentnie optymalizować to wszystko, szukać nowych rozwiązań, nie bać się tego przede wszystkim, ponieważ bardzo często jest tak, że strach nas paraliżuje przed tym, żeby podjąć kolejny krok albo zaryzykować, zrobić coś nowego.

R: Co personalnie zmieniała w tobie Akademia?

G: Wiesz, wydaje mi się, że udało mi się zapanować nad samym sobą, tak bym to powiedział, że odnalazłem taki balans życiowy, ale wydaje mi się, że każdy powinien odnaleźć swój balans, bo dla kogoś będzie ważniejsze coś, dla kogoś będzie ważniejsze coś innego. Ja mam takie poczucie, że teraz uzyskałem kontrolę nad tym wszystkim, a to, że mam nad tym wszystkim kontrolę daje mi dużo więcej spokoju, dużo lepiej śpię, dużo mniej zużywam takich negatywnych emocji na to wszystko i jestem po prostu spokojniejszy o przyszłość, myślę, że to jest dla mnie najważniejsze.

R: Jakie są twoje plany i marzenia związane z rozwojem firmy?

G: Chciałbym wyjść o poziom wyżej i zacząć dostarczać te produkty. Zajmuję się też importem, więc myślę, że też mam już dobrze wyrobione kontakty pod tym kątem i chciałbym stworzyć oprogramowanie, które umożliwia bardzo łatwe podłączanie się, tworzenie nowych sklepów internetowych, ponieważ można by powiedzieć – a, przecież takich oprogramowań to jest masa. Ale uwierz mi Łukaszu, testowałem bardzo dużo i żaden w stu procentach nie spełnił moich oczekiwań i z tego, co rozmawiam z ludźmi, z tego, co rozmawiam z innymi sprzedawcami, właśnie internetowymi, widzę, gdzie są po prostu dziury. I podjąłem się tego wyzwania, żeby zacząć tworzyć coś swojego i jesteśmy właśnie w trakcie tworzenia, ale wiadomo jak to w IT bywa, to wszystko trwa, więc nie będę zdradzał daty premiery.

R: Powiedz, dlaczego warto przystąpić do programu Akademii?

G: Przede wszystkim uważam, że warto przystąpić do programu Akademii dlatego, że masz możliwość uczestnictwa w czymś większym. Przede wszystkim to, że masz kontakt z innymi ludźmi, z ludźmi takiego samego pokroju jak ty, czyli ludźmi, którzy też coś chcą zbudować, starają się, szukają jakichś rozwiązań, możesz wymienić doświadczenia, no ale przede wszystkim wiesz, że możesz poznać narzędzia. Trzeba też pamiętać, że nie same narzędzia świadczą o tym czy zbudujesz dom, bo z młotka i siekiery nikt domu jeszcze nie postawił. Trzeba do tego dołożyć całą masę działania, pracy, silnej woli i niejednokrotnie też można powiedzieć upuszczonej krwi i łez.

R: A co powiedziałbyś przedsiębiorcy, który zastanawia się nad przystąpieniem do Akademii?

G: Przede wszystkim bym zasugerował, żeby spróbował, ponieważ uważam, że jeżeli w ogóle jesteś przedsiębiorcą, to na pewno masz całą masą problemów, z którymi sobie nie jesteś w stanie poradzić. Też bym mógł powiedzieć przez pryzmat swoich doświadczeń, że dzięki temu udało mi się uporządkować różne właśnie procesy, udało mi się nałożyć pewne formy, udało mi się znaleźć pewne kanały optymalizacji tego wszystkiego, kanały automatyzacji, dzięki którym tak naprawdę mogłem uwolnić swój czas. Więc odpowiedziałbym takiemu przedsiębiorcy – spróbuj, daj sobie szansę, bo uważam, że warto.

R: Kamil, dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów.

G: Dziękuję.

R: Dziękuję ci, że byłeś z nami do końca. Jeśli podobało ci się to nagranie, zasubskrybuj nasz kanał i daj łapkę w górę. Aby zapoznać się z ofertą Kamila, wejdź na stronę dabadam.com i sekretyhandlu.pl. Aby natomiast dołączyć do Akademii Biznesu Piotra Michalaka, wejdź na stronę Akademia-Biznesu.org. Zapraszam na kolejne odcinki. Do zobaczenia w Akademii.

About the Author:

Zostaw komentarz