Od 2005 roku prowadzi przedsiębiorców do lepszej jakości życia. Pomaga podwoić dochody i podwoić liczbę godzin wolnego czasu poprzez organizację firmy i innowacje w modelu biznesowym. Założyciel Akademii Biznesu Piotra Michalaka. Przeczytaj więcej o historii Piotra.
Obejrzałem wszystkie 6 nagrań. Muszę przyznać, że wygląda to wszystko bardzo intrygująco, wręcz kusząco. Jestem pod bardzo dużym wrażeniem Twojej wiedzy i pracy jaką włożyłeś, żeby ją zdobyć. Gratuluję:) Nasuwa mi się jednak taka myśl, że gdyby zastosować to wszystko o czym mówisz, to człowiek staje się niejako kimś albo raczej CZYMŚ w rodzaju zaprogramowanej maszyny. Bardzo cenię sobie szeroko rozumianą wolność, jest to dla mnie olbrzymia wartość i nie wiem czy stosując tego typu metody trochę jej sobie nie odbieram. Nie wiem, może zupełnie nieuzasadniony niepokój, ale taka jest w tej chwili moja impresja. Będę Ci bardzo wdzięczny za Twój komentarz w tej kwestii.
To popularna obawa, więc doskonale rozumiem i już wyjaśniam.
Nawyki są częścią Ciebie i wykorzystujesz je przy wiązaniu butów, jeździe samochodem, ubieraniu się, szczotkowaniu zębów, rozbieraniu przy przyjściu z pracy i tysiącu innych miejsc. Nawyki są też mentalne, więc wiele z tego jak reagujesz i co myślisz w powtarzających się sytuacjach – to także nawyki. Czy w tych sytuacjach nie jesteś sobą? Czy kiedy prowadzisz samochód albo ubierasz się rano to tracisz wolność i stajesz się CZYMŚ, jakąś zaprogramowaną maszyną?
Mam nadzieję, że nie 😉
Kurs uczy jedynie jak możliwie najszybciej i świadomie wyrabiać nowe/zmieniać stare nawyki, ale ich siła nigdy nie będzie większa niż siła nawyku np. mycia zębów czy wiązania sznurowadeł. Tak samo jak w każdej chwili możesz zacząć myć zęby inaczej (np. drugą ręką czy innymi ruchami), tak samo możesz przerwać każdy inny nawyk – czy to wyrobiony samoistnie czy świadomie.
Nawyki nie kształtują tak skutecznie naszego zachowania przez to, że odbierają nam w jakiś sposób wolność, bo każdy zdrowy człowiek może je przerwać bez najmniejszego problemu (wyjątkiem są zaburzenia obsesyjno-kompulsywne i zespół Tourette’a – one rzeczywiście sprawiają, że kontrola nawykowego zachowania jest trudna).
One je kształtują przez to, że żeby je przerwać musimy świadomie interweniować… a tego zazwyczaj nie robimy. Więc przez większość czasu zachowujemy się nawykowo. Siła nawyków nie polega więc na ich jednorazowej sile oddziaływania, tylko na ich samoistnej (jeśli świadomie nie przerwiesz/zmienisz) powtarzalności.
Jeśli chcesz się zmierzyć z jednorazową siłą nawyku, to spróbuj przerwać wiązanie buta w trakcie lub zmienić sposób szczotkowania zębów – to jedne z silniejszych bo latami wyrabianych nawyków jakie ma każdy z nas. Jeśli uda Ci się jakoś opanować podczas tych czynności, to nie masz czego się obawiać 😉
Bardzo ciekawa prezentacja, jak wszystkie zreszta:) ale ta wzbudzila moje szczegolne zaciekawienie.
Dziekuje za wszystkie dotychczasowe materialy. Od pewnego czasu zagladam rano na skrzynke mailowa w nadziei, ze bedzie cos nowego od Was.
Pozdrawiam
Ta intencja implementacji to nic innego jak tylko dopatrywanie się w każdej sytuacji życiowej cech które można wykorzystać do osiągnięcia swoich celów.
Albo ja zupełnie nie zrozumiałem co miałeś na myśli, albo prawdopodobnie jakoś kompletnie mylnie zinterpretowałeś to czym jest intencja implementacji – to po prostu narzędzie psychologiczne. Nie stoi za nim żadna postawa, przekonanie, wiara, podejście… to tylko narzędzie. Tak jak młotek służy do wbijania gwoździ (a nie jest dopatrywaniem się w każdej sytuacji sposobu na przymocowanie jednej rzeczy do drugiej i nagminnego łączenia ze sobą elementów na siłę 😉 ), tak intencja implementacji jest narzędziem ułatwiającym podążanie za swoimi intencjami i wyrabianie nawyków. Po prostu.
Baaardzo ciekawe podsumowanie całego cyklu – wielkie dzięki 🙂
Damian,
Obejrzałem wszystkie 6 nagrań. Muszę przyznać, że wygląda to wszystko bardzo intrygująco, wręcz kusząco. Jestem pod bardzo dużym wrażeniem Twojej wiedzy i pracy jaką włożyłeś, żeby ją zdobyć. Gratuluję:) Nasuwa mi się jednak taka myśl, że gdyby zastosować to wszystko o czym mówisz, to człowiek staje się niejako kimś albo raczej CZYMŚ w rodzaju zaprogramowanej maszyny. Bardzo cenię sobie szeroko rozumianą wolność, jest to dla mnie olbrzymia wartość i nie wiem czy stosując tego typu metody trochę jej sobie nie odbieram. Nie wiem, może zupełnie nieuzasadniony niepokój, ale taka jest w tej chwili moja impresja. Będę Ci bardzo wdzięczny za Twój komentarz w tej kwestii.
To popularna obawa, więc doskonale rozumiem i już wyjaśniam.
Nawyki są częścią Ciebie i wykorzystujesz je przy wiązaniu butów, jeździe samochodem, ubieraniu się, szczotkowaniu zębów, rozbieraniu przy przyjściu z pracy i tysiącu innych miejsc. Nawyki są też mentalne, więc wiele z tego jak reagujesz i co myślisz w powtarzających się sytuacjach – to także nawyki. Czy w tych sytuacjach nie jesteś sobą? Czy kiedy prowadzisz samochód albo ubierasz się rano to tracisz wolność i stajesz się CZYMŚ, jakąś zaprogramowaną maszyną?
Mam nadzieję, że nie 😉
Kurs uczy jedynie jak możliwie najszybciej i świadomie wyrabiać nowe/zmieniać stare nawyki, ale ich siła nigdy nie będzie większa niż siła nawyku np. mycia zębów czy wiązania sznurowadeł. Tak samo jak w każdej chwili możesz zacząć myć zęby inaczej (np. drugą ręką czy innymi ruchami), tak samo możesz przerwać każdy inny nawyk – czy to wyrobiony samoistnie czy świadomie.
Nawyki nie kształtują tak skutecznie naszego zachowania przez to, że odbierają nam w jakiś sposób wolność, bo każdy zdrowy człowiek może je przerwać bez najmniejszego problemu (wyjątkiem są zaburzenia obsesyjno-kompulsywne i zespół Tourette’a – one rzeczywiście sprawiają, że kontrola nawykowego zachowania jest trudna).
One je kształtują przez to, że żeby je przerwać musimy świadomie interweniować… a tego zazwyczaj nie robimy. Więc przez większość czasu zachowujemy się nawykowo. Siła nawyków nie polega więc na ich jednorazowej sile oddziaływania, tylko na ich samoistnej (jeśli świadomie nie przerwiesz/zmienisz) powtarzalności.
Jeśli chcesz się zmierzyć z jednorazową siłą nawyku, to spróbuj przerwać wiązanie buta w trakcie lub zmienić sposób szczotkowania zębów – to jedne z silniejszych bo latami wyrabianych nawyków jakie ma każdy z nas. Jeśli uda Ci się jakoś opanować podczas tych czynności, to nie masz czego się obawiać 😉
Jak dla mnie zbyt trudny język. Bardzo źle się słucha zwłaszcza po przyjściu z pracy, gdzie trzeba cały dzień być na najwyższych obrotach
Bardzo ciekawa prezentacja, jak wszystkie zreszta:) ale ta wzbudzila moje szczegolne zaciekawienie.
Dziekuje za wszystkie dotychczasowe materialy. Od pewnego czasu zagladam rano na skrzynke mailowa w nadziei, ze bedzie cos nowego od Was.
Pozdrawiam
Cieszę się, że Ci się podobała 🙂
Dzięki, że dałaś znać!
Ta intencja implementacji to nic innego jak tylko dopatrywanie się w każdej sytuacji życiowej cech które można wykorzystać do osiągnięcia swoich celów.
???
Albo ja zupełnie nie zrozumiałem co miałeś na myśli, albo prawdopodobnie jakoś kompletnie mylnie zinterpretowałeś to czym jest intencja implementacji – to po prostu narzędzie psychologiczne. Nie stoi za nim żadna postawa, przekonanie, wiara, podejście… to tylko narzędzie. Tak jak młotek służy do wbijania gwoździ (a nie jest dopatrywaniem się w każdej sytuacji sposobu na przymocowanie jednej rzeczy do drugiej i nagminnego łączenia ze sobą elementów na siłę 😉 ), tak intencja implementacji jest narzędziem ułatwiającym podążanie za swoimi intencjami i wyrabianie nawyków. Po prostu.