Po niedzielnej refleksji sprzed tygodnia kilka osób mnie zapytało, czy by nie zorganizować balu. Może nie tak wystawnego, jaki opisywał św. bp Szczęsny Feliński. Ale choć trochę podobny.
Tym bardziej, że zbliża się dobra okazja – święto odzyskania niepodległości 11 listopada.
Bardzo się ucieszyłem. Bo właśnie o takim wydarzeniu rozmawiałem z Maciejem Gnyszką. To on zainspirował mnie do wysłania refleksji.
Nie rozmawialiśmy jednak o mglistych planach. Rozmawialiśmy o balu, który już się dzieje. Ma pięcioletnią tradycję! I odbywa się na cześć święta odzyskania przez Polskę niepodległości.
Choć to poważna inicjatywa, nie obyło się bez zabawnych akcentów, albo – powiedziałbym – niezłych jaj.
Przed pierwszym balem Maciek był indagowany przez Biuro Ochrony Rządu, czy aby nie chce przeprowadzić zamachu na Prezydenta Komorowskiego (!).
Także przed pierwszą edycją hotel przesłał Maćkowi informację o zakazie wnoszenia na salę balową SIEKIER! I… maczet.
Jak widać, do niedzielnego rachunku sumienia dopisać trzeba, że przestaliśmy rozumieć słowo “patriotyzm”. Czym w ogóle jest miłość do ojczyzny?
Jako, że sam nie wiem, zapytałem eksperta.
“Dobrowolnie poszedłem do wojska. Moi znajomi byli zdziwieni dlaczego to robię.
Poszedłem, aby w trakcie konfliktu umieć obronić swoją najbliższą rodzinę – żonę, dzieci i rodziców. Poszedłem, aby obronić swoją dalszą rodzinę – czyli mój naród. A także, aby przeżyć męską przygodę.
Pytanie dlaczego warto być patriotą, to pytanie dlaczego warto kochać swoją rodzinę” – mówi Maciej Gnyszka.
Czym zatem jest naród?
“Naród to coś więcej niż przypadkowa zbieranina. Wspólny język, przekonania i kultura to nie przypadkowy traf. Podobnie jak trzeba kochać swoją rodzinę, jest jakiś powód, aby kochać swój naród. A to jest patriotyzm”.
Sam chcę lepiej zrozumieć ten fenomen.
Miłość nie jest uczuciem. Jest postawą. Dowodem miłości nie jest wzdychanie, lecz działanie. Nie ma miłości bez czynu. Miłość jest twórcza.
Dlatego też co roku Maciek wybiera kilka organizacji pozarządowych, które są beneficjentami dobrej, kulturalnej zabawy, połączonej z dobroczynnością.
Dzięki balowi ludzie po amputacjach krócej czekali na protezy. Dzięki uczestnikom balu wiele POLSKICH dzieci ze wschodu może tu wrócić i uczyć się w Polsce.
Nie mówiąc o projektach takich, jak Fundacja Narodowego Dnia Życia, która regularnie certyfikuje kandydatów wszystkich opcji politycznych pod względem ich… życzliwości dla zwykłych, normalnych rodzin.
To jest dopiero radość – móc świetnie się bawić i mieć do tego świadomość, że to nie jest pusta zabawa dla zabawy.
W tym roku będę na tym wydarzeniu i będziemy mogli się spotkać.
A propos zabawy. Maciek – mistrz networkingu – zwrócił moją uwagę rzecz nieoczywistą. Dzięki zabawom takim jak ta, ludzie się po prostu poznają. Dodam: Poznają się ludzie o… podobnych wartościach. Biznesmeni. Ludzie aktywni. Ambitni. Cenne kontakty.
Nie szukając daleko, cały mój biznes powstał na cennych kontaktach. Warto mieć cenne kontakty 🙂 Warto pójść tam, gdzie będą one szczególnie WARTOŚCIowe.
Jednak dopiero za tydzień oficjalnie zaproszę Cię do zapisania się na ten bal. Maciej szykuje dla nas jeszcze małą niespodziankę… Szczegóły niespodzianki ujawnię za tydzień. Wtedy też opowiem jaki jest szczegółowy zamysł i co będzie się działo.
Na razie w tę niedzielę pozostawiam Cię z refleksją… W jaki sposób wyrażasz miłość do najbliższych? Co robisz? Jaki jest Twój język miłości, tzn. co czynisz? A co czyni Twoja druga połowa? W czym jesteście podobni? A czym się różnicie? Najczęściej małżonkowie mają różne “języki miłości” i muszą zrozumieć, że działają inaczej, jednak chcą dobrze.
A teraz zastanów się, jak wyrażasz miłość do innych ludzi? Szczególnie do swojej społeczności lokalnej – lub całego społeczeństwa? Co robisz, by zatroszczyć się nie tylko o siebie i bliskich, lecz również o innych? Albo: co chcesz zacząć robić, w tym miejscu gdzie dziś jesteś? Jaki jest Twój język miłości do innych ludzi?
Zostaw komentarz