Piękne zdjęcia i relacja z seminarium

Relacja z seminarium

Jednym zdaniem: było super 🙂

Dopiero wróciłem z Warszawy, gdzie zostałem kilka dni dłużej, aby samemu uczestniczyć w treningu interpersonalnym.

Wracając jednak do seminarium “Jak skutecznie zarabiać czyniąc dobre rzeczy“. To największe wydarzenie, jakie miałem przyjemność prowadzić: zapisało się aż 420 osób! Potężna sala na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie robiła na mnie powalające wrażenie.

Czegoś takiego jeszcze nie doświadczyłem. Mimo to nie miałem tremy. Raczej podekscytowanie, że możemy coś fajnego razem zrobić, zmienić kawałek świata na lepsze.

Wierzę, że od tego wydarzenia rozejdą się “fale“: każda osoba, która choćby cząstkę nabytej wiedzy zastosuje, podniesie swoje wyniki, ale też stanie się przykładem dla innych. Nikt z nas nie jest idealny, a ja chyba najwięcej mam do zrobienia, jednak to nie zwalnia nas z pracy nad sobą, a zmianę świata zaczyna się od zmiany siebie.

Mnóstwo nawiązanych kontaktów, kilkadziesiąt cennych, indywidualnych kontaktów, kilkadziesiąt maili z opiniami, podziękowaniami, zapytaniami… Dopiero zaczynam oswajać nieodebraną korespondencję, więc proszę o dużą dozę cierpliwości 😉

Jestem bardzo szczęśliwy. Coś czuję, że słowa są tu niepotrzebne. Najlepiej wyrażą to zdjęcia.

Planuję już wstępnie Wrocław, może Olsztyn, Kraków… zobaczymy! Zawierzam to wszystko Bogu. Odkąd to robię szczerze, z prawdziwym zaufaniem, moje życie wskoczyło na kolejny etap.

###

WIĘCEJ INFORMACJI O SEMINARIUM

W Polsce mamy poważny problem z pieniędzmi… zaczyna się on w głowie. Zakorzeniło nam się, że pieniądze są złe, że zarabianie jest niegodne uczciwego człowieka. Po socjalizmie jeszcze została też niechęć do przedsiębiorczości, a także oczekiwanie, że państwo zapewni nam przeżycie (socjal).

Efektów złego myślenia o pieniądzach jest multum – wszyscy zarabiają mniej, zazdroszczą sobie nawzajem (podświadomie, a w rzeczywistości wypierają to uczucie pogardzając osobami zamożniejszymi), nie poczuwają się do tego, aby godnie zarabiać za swoją pracę, ani żeby za nią płacić. Jest to efekt niezrozumienia założeń Pisma Świętego, którego nauka – bez względu na wyznawaną wiarę – jest jednym z filarów kultury europejskiej (i nie tylko).

Natomiast poczucie pogardy, nienawiści, zazdrości i zawiści nie ma nic wspólnego z chrześcijańską postawą, potępiane jest też przez inne systemy filozoficzne. W Piśmie jest napisane „błogosławieni ubodzy W DUCHU”, to znaczy wolni od PRZYWIĄZANIA do pieniędzy. Istnieje pojęcie „błogosławionego bogacza”, a wielu świętych było bogaczami (począwszy od Abrahama, poprzez Dawida, na Józefie z Arymatei skończywszy).

Dodatkowo w grę wchodzą liczne nowoczesne nurty zarabiania, myślenia jak milionerzy, które często uczą, żeby postawić pieniądze na pierwszym miejscu, uczą pragnienia i pożądania pieniędzy. A to też jest również sprzeczne z postulatami Pisma Św., które nakazuje na pierwszym miejscu miłować Boga, a na drugim człowieka, a pieniędzy w ogóle nie miłować. Pieniądze są neutralne, są tylko rzeczą, narzędziem.

Pokazujemy więc na tym seminarium jak zarabiać godnie, poprzez skoncentrowanie się na drugim człowieku, na służbie. Pieniądze są efektem ubocznym dobrej służby klientom, bycia dobrym pracownikiem lub przedsiębiorcą, który koncentruje się na innych (sumienie) a nie na swoim tylko interesie (ego), choć o ten interes też naturalnie musi zadbać. Pokazujemy jak zorientować się na klienta, troszczyć się o interesy drugiej strony. Efektem są większe pieniądze.