Odpowiedź na 3 pytania jak realizować swoją osobistą misję

Strona główna/Misja i wizja, Rozwój osobisty/Odpowiedź na 3 pytania jak realizować swoją osobistą misję
  • Jak realizować swoją osobistą misję

Jak realizować swoją osobistą misję

Pobierz PDFCześć!

Z tej strony Piotr Michalak.

Nagrywam to wideo, ponieważ przygotowuję się właśnie do poprowadzenia programu mentoringowego „Osobista misja”.

Czytałem wszystkie komentarze, jakie były na blogu.

Analizuję je.

Zastanawiam się, jak mogę najbardziej Wam pomóc.

Pomyślałem sobie, że wybuchnę, jeżeli nie nagram już teraz jakiegoś nagrania wideo. Nie wszyscy pewnie skorzystają z tego programu mentoringowego, a chcę Wam jak najbardziej pomóc.

Postaram się już teraz coś doradzić.

Zestaw problemów

Debinar napisał:

Czy ktoś, kto urodził się ze słabym charakterem (nie jest stanowczy, nie umie podejmować decyzji, nigdy nie był liderem, nie odkrył swojej pasji) ma szansę kiedykolwiek poprowadzić firmę z sukcesem?

Pierwsza sprawa – nie u każdego powołanie musi się łączyć z prowadzeniem własnego biznesu.

Są ludzie, którzy są powołani do pracy na etacie.

Są ludzie, którzy są powołani do prowadzenia domu.

Są kobiety, które są powołane do życia w rodzinie (do założenia rodziny) i nie są nawet w ogóle powołane do pracy zawodowej.

Dzisiejsze społeczeństwo czasami nie akceptuje tych różnych typów powołań. Trzeba sobie otwarcie powiedzieć, że tak jest.

Nie każdy musi zakładać firmę.

Jeżeli jednak chce (jak osoba tutaj wymieniona – osoba niby ze słabym charakterem – ale kto Ci tak naprawdę powiedział, że Ty masz słaby charakter?). Czy przypadkiem nie zostało Ci to wmówione? Czy przypadkiem sam sobie tego nie wkręcasz? Tak naprawdę to, czy masz słaby, czy silny charakter, zależy w głównej mierze od Ciebie. To Ty sobie narzucasz dyscyplinę albo ulegasz jakimś swoim namiętnościom, pożądliwościom i stajesz się słabym człowiekiem. Więc to jest bardziej pytanie do Ciebie.

Dalej – nie jesteś stanowczy. Tego można się nauczyć.

Np. asertywność. Ja sam jestem bardzo słaby w asertywności, ale cały czas się uczę, uczę, uczę. Dostałem dużo razy w tyłek od życia z powodu braku asertywności. Staję się w tym coraz lepszy. Przydałoby mi się pewnie samemu zapisać na szkolenie z tej tematyki. Tak że to też jest umiejętność.

Tak naprawdę w dzisiejszym społeczeństwie najbardziej brakuje nam tego typu umiejętności miękkich. Ludzie uczą się programowania albo obsługi Photoshopa, podczas gdy najbardziej brakuje nam tego typu miękkich umiejętności (typu negocjacje, komunikacja z ludźmi, bycie przywódcą, tworzenie swojej wizji i misji, odnajdywanie swoich wartości, asertywność). To są rzeczy miękkie, których nam najbardziej dzisiaj brakuje. Nikt nas tego w szkole nie uczy przecież.

Dalej – nie umie podejmować decyzji. To że nie umiesz podejmować decyzji to znowu jest kwestia braku misji. Bo jeżeli masz misję, jeżeli masz w życiu wyznaczony kierunek, masz swoją wizję – to decyzje stają się znacznie łatwiejsze do ich podjęcia. Znacznie łatwiej podejmuje się decyzje, kiedy masz wyznaczony kierunek. A żeby wyznaczyć sobie kierunek to faktycznie tego nie da się od tak podjąć takiej decyzji.

Wymaga to wielu przemyśleń, przepracowania różnych rzeczy. Dlatego chociażby ten program mentoringowy, który teraz robię, będzie trwał 2 miesiące. Bo trzeba sobie odpowiedzieć na wiele pytań.

Kto Ci powiedział, że nie umiesz podejmować decyzji?

To może być kwestia tego, że obecnie nie masz odpowiedniego środowiska.

Może nie masz wsparcia ze strony rodziny.

Może musisz zacząć bardziej słuchać swojego serca.

Może obecnie masz taką sytuację, że pracujesz na etacie, że nie możesz np. otworzyć biznesu, bo masz pieniądze tylko od pierwszego do pierwszego. To jest zrozumiałe. Wtedy biznes trzeba budować najczęściej po godzinach.

Trzeba się zawziąć.

Trzeba postawić sobie taki cel, że faktycznie chce się to zrobić.

Ale to samo z siebie się nie bierze. To że przeczytałeś w książce, że trzeba stawiać sobie cele to nie wystarczy. Wszystkie te cele biorą się z głębszego miejsca. Z naszego serca. A skąd one się tam biorą? One biorą się tam z wcześniejszego przetrawienia bardzo wielu tematów. Wymaga to odpowiedzenia sobie na wiele pytań. To też jest problem do rozwiązania. Jeżeli ktoś nigdy nie był liderem.

No wiesz, ja otworzyłem firmę jak miałem 20 lat. Też nigdy nie byłem liderem. Też miałem ze sobą różne problemy. Nie byłem stanowczy. Miałem problemy z podejmowaniem decyzji. W sumie to trochę piszesz o mnie, chociaż ciężko jest mi się do tego przyznać. Też wtedy dopiero odkrywałem swoją pasję. W zasadzie nie wiem, czy to była moja pasja. Odkryłem bardziej taki talent, zainteresowanie. Pytanie czy mówimy tu o zainteresowaniach czy o pasjach. Pal sześć. Udało mi się na moich zainteresowaniach zbudować firmę.

Tak samo jak opisywany wcześniej przykład Krzysztofa Skrockiego (w poprzednim nagraniu wideo). Naszego klienta, który miał pasję do chodzenia po górach. Jak niby można zbudować biznes na chodzeniu po górach? Okazuje się, że można. Zbudował firmę, która już istnieje 22 lata. I cały czas ma do tego pasję.

Uważam, że jeżeli ktoś ma ze sobą tego typu problemy, to prawda jest taka, że każdy je ma.

Nie myśl sobie, że patrzysz na Piotra Michalaka i że on ich nie ma.

Piotr Michalak też ma problemy.

Wszyscy inni, którzy czytają tego bloga też mają problemy.

Ci, którzy osiągają sukcesy w biznesie też mają problemy, ale różnią się jedną rzeczą. Przezwyciężyli je.

Pora wziąć się za robotę – zacząć pracować nad sobą i nie poddawać się.

Nie szukać wymówek.

To jest tak naprawdę zestaw wymówek, które tutaj wypisałeś w tym komentarzu (czy być może Ty też podpisujesz się pod nimi jak oglądasz to wideo). To zestaw różnych wymówek, którymi mówisz, że:

Nie zrealizuję swojego pełnego potencjału, ponieważ mam jakąś wymówkę.

To wszystko są tylko wymówki. Pora je przezwyciężyć.

Szerokie zainteresowania

Bardzo ciekawy komentarz zadał również Michał. Napisał:

Wszystko jest dobrze, jak ktoś odkrył swoją pasję. Niestety jest wiele osób, takich jak ja – jestem w ciągłym poszukiwaniu czegoś, co mnie pochłonie, zmieni. Coś, co sprawi, że odkryję sens swojego życia. Uważam, że jest wielu ludzi, którzy mają wiele zainteresowań. Lubią robić różne rzeczy. Interesują się tak naprawdę wszystkim, a zarazem niczym. Jak jednak znaleźć to coś co mnie pochłonie. Jest bardzo dużo ludzi, którzy nie potrafią określić, co chciałoby w życiu robić.

Myślę, że to jest częsta sytuacja i wręcz wbrew pozorom genialna. Zwykle ludzie, którzy mają szerokie zainteresowania, którzy mają różne zainteresowania – to są osoby, które potrafią łączyć rzeczy z różnych dziedzin i tworzyć coś nowego, wspaniałego.

Przykładem takiej osoby był też człowiek, na którego już wcześniej się powoływałem – mianowicie Steve Jobs. Miał różne zainteresowania i nie potrafił odnaleźć jakiegoś jednego spójnego kierunku dopóki nie poznał Woźniaka i nie zobaczył, że jest możliwe stworzenie komputera. Wtedy odkrył swoją życiową misję.

Tu niekoniecznie chodzi o to, aby przepracować sobie w głowie coś tylko i wyłącznie i samemu wpaść na pomysł co ma być Twoim życiowym powołaniem. Czasem to wymaga życia czymś co nazywam mglistą misją.

Mglista misja to jest koncepcja, którą wprowadziłem, żeby odpowiedzieć na to, czego uczą nas podręczniki zarządzania strategicznego. One uczą, że każda firma (czy każdy biznes) powinna mieć skrystalizowaną wizję i misję.

Może w korporacjach to działa, ale w małym biznesie nie masz szans tego zastosować, bo kiedy np. otwierasz swój biznes to nie wiesz jeszcze do końca, czy to co teraz robisz, wypali.

Nie wiesz jeszcze, czy Ci się nie zmieni. Szczególnie jak jesteś młodą osobą.

Może Ci się coś odwidzi.

Może wpadniesz na jakiś lepszy pomysł.

Może to jakoś wyewoluuje.

Może się to dopiero wykrystalizuje.

Nie wiesz jeszcze czy klienci będą to kupowali.

Kto będzie Twoim klientem itd.

Taka jest prawa.

Mglista misja oznacza, że masz pewien kierunek, ale dopiero będziesz go zawężać.

Tak samo wizja. Mglista wizja to jest pewien kierunek, w którym zaczynasz – pewna wizja rzeczywistości, ale dopiero potem będziesz krystalizować tę wizję.

I to jest prawda. I o biznesie. I o życiu.

Jeżeli więc masz różne szerokie zainteresowania – zacznij na razie realizować te pasje, te zainteresowania, które masz. Zacznij szukać metod, jak na tym zarabiać. A zobaczysz, że zdobędziesz bezcenne doświadczenie, które przełoży się na sukces w kolejnych dziedzinach, które z tego wynikną.

Z tych początkowych pasji wykrystalizują się te kolejne i kolejne, i kolejne. Twoja wizja będzie stawała się coraz bardziej krystaliczna.

Żeby tak się stało to musisz zacząć działać.

Zaskoczenie klientów

Ciekawy komentarz napisała też Ania. Zadała takie pytanie:

Dość często spotykam się z zaskoczeniem ze strony klientów kiedy chcę im coś doradzić lub wesprzeć dodatkowo w danej usłudze.

Są mile zaskoczeni.

Niektórzy aż nieufni.

Pewnie myślą: „co ta kobieta kombinuje? Przecież w dzisiejszych czasach nic nie jest za darmo. Dlaczego zależy jej tak bardzo na powodzeniu mojej firmy?”.

Ciekawa jestem co zrobić jeśli trafię na klienta, który moją chęć dodatkowego wsparcia odbiera nieufnie.

Czy nie jestem w tym momencie nadgorliwa?

Zapewniam, że są tacy klienci – ludzie, którzy trzęsą się na samą myśl o kasie i nigdy w życiu nic nikomu nie daliby za darmo.

Dziękuję, Ania.

No właśnie. To jest dobre pytanie odnoszące się do rady, którą często daję.

Mianowicie, żeby służyć swojemu klientowi, żeby starać się mu pomóc. Żeby myśleć bardziej o jego problemach niż o swoich. Dopiero wtedy jesteś w stanie je rozwiązać. Wtedy wyróżniasz się z konkurencji, gdzie każdy myśli tylko o sobie i o tym, żeby się nachapać. Stajesz się jedyną taką osobą, która wyciąga przyjazną dłoń do swojego klienta.

Ta technika, a właściwie strategia – cała filozofia biznesowa, nazywa się strategią przywództwa (ang. strategy of preeminence).

Pierwszą osobą, która to opisała jest mój mentor: Jay Abraham.

Jak to zastosować w praktyce, jeżeli w Polsce spotykamy się z nieufnością ze strony klientów, konsumentów. Ludzie dziwią się, że ktoś coś chce mi dać za darmo. Otóż wcale nie musimy ukrywać się z tym, że to nie jest za darmo. To jest po prostu nasza filozofia działania. Różnimy się tym od naszych konkurentów, że staramy się pomóc naszym klientom, i że troszczymy się o ich potrzeby.

Uważamy, że w długiej perspektywie, jeśli każdy z nas wygra to będzie lepsze dla wszystkich. To nie jest za darmo. My też zarabiamy na swoich produktach i usługach. Zamiast wyciągać od klientów kasę za wszelką cenę (jak robi wiele firm) my różnimy się tym, że wychodzimy do klientów. Staramy się im:

  • doradzić,
  • pomóc,
  • wspierać

Wiemy, że jak oni wygrają to my też na tym wygramy. To trzeba szczerze i otwarcie powiedzieć nie wstydząc się tego. Też musimy z czegoś żyć. Musimy opłacić naszą firmę (jej koszty) i samych siebie.

To jest normalna sprawa. Trzeba klienta uświadomić w tym, że nie jest to pro publico bono (łac. dla dobra publicznego). Można też powiedzieć pro publico bono, że prowadzimy jakąś działalność charytatywną, czy mamy fundację, czy sami wspieramy fundację. Ale to jest oddzielna rzecz.

Nasza filozofia w biznesie to jest partnerstwo.

Tak można powiedzieć. Partnerstwo polega na tym, że nie zostajemy handlowcem, który stara się wcisnąć klientowi swój produkt.  Zostajemy partnerem, który stara się pomóc klientowi. Uważamy, że wszyscy wtedy wygrywają, że to jest po prostu złota reguła prowadzenia biznesu. Jeżeli o tym będziesz mówić tak jak ja w tej chwili, w ten sposób zupełnie na luzie – trochę asertywnie, z zachowaniem własnej wartości – to myślę, że wygrasz.

Przypuszczam, że wiele osób robi taki błąd – starając się pomóc klientowi wchodzi w rolę podnóżka. Płaszczy się przed klientem. Staje się takim dobrym pomocnikiem:

Och, tak, tak, my chcemy pomóc i w ogóle.

Tu nie o to chodzi, żeby być niżej od klienta w tej psychologii siły (kto ma przewagę negocjacyjną). Nie chodzi o to, żeby być niżej. Chodzi o to, żeby być na równi.

  • My znamy swoją wartość.
  • Szanujemy naszego klienta.
  • Nasz klient jest celem naszej firmy.
  • Nasza firma istnieje po to, żeby służyć naszym klientom. To jest cel istnienia tej firmy.

Ale jednocześnie nie jesteśmy też tutaj po to, żeby klienci weszli nam na głowę i zniszczyli naszą firmę.

  • Nawet ze względu na dobro innych klientów musimy się zatroszczyć o to, żeby był tutaj porządek.
  • Żeby nasza firma normalnie zarabiała pieniądze.
  • Opłacała pracowników.
  • Też musimy zatroszczyć się o swoje potrzeby.

Z tej pozycji – z tej perspektywy równości, partnerstwa wynika wszystko inne.

  • Nie możesz pozwolić klientowi na to, żeby kupił więcej niż mu jest potrzebne.
  • Nie możesz pozwolić na to, żeby kupił mniej niż mu jest potrzebne.
  • Nie możesz pozwolić, żeby kupił coś tańszego niż mu jest potrzebne.
  • Nie możesz pozwolić na to, żeby kupił coś droższego niż mu jest potrzebne, również.

Nawet jeżeli mniej na tym zarobisz, klient doceni Twoją szczerość.

Nieraz klientom mówiłem, że nie jestem w stanie efektywnie dla nich zrealizować jakiegoś zlecenia, albo że odradzam dane szkolenie. Lepiej, żeby kupili jakieś inne. Albo żeby na razie w ogóle się wstrzymali. Tak nieraz szczerze w ten sposób mówiłem klientom. Właśnie dlatego, że mam na względzie troskę o ich dobro, o ich interes (a nie żeby sprzedać za wszelką cenę).

I dwa, że i tak ta szczerość wraca potem z powrotem do Ciebie. Taki klient, któremu odmówiłeś sprzedaży czegoś droższego – i potem widzi, że faktycznie dobrze na tym wyszedł, że to była dobra rada i że mu dobrze doradzasz – on potem wróci do Ciebie. To będzie lojalny klient. Będziesz mieć już nie klientów a fanów.

Musisz tylko to zrobić z poczuciem własnej wartości. Z perspektywy, że jesteśmy równi, że to jest układ partnerski i to klientowi racjonalnie wytłumaczyć.

Ok. To wszystkie moje rady.

Mam nadzieję, że się Wam spodobały.

Jakbyście jeszcze mieli jakieś pytania to piszcie w komentarzach.

Za parę dni ruszamy z moim nowym programem mentoringowym „Osobista misja”, gdzie przez 2 miesiące (przez 9 spotkań) poprowadzę Cię krok po kroku do odkrycia swojej osobistej misji i w życiu i w biznesie tak, żebyś kochał swoją pracę. Żebyś uwielbiał to, co robisz.

Twoja praca stanie się właśnie Twoim powołaniem.

Stanie się czymś co lubisz.

Stanie się Twoją pasją.

Jednocześnie zaczniesz zarabiać więcej pieniędzy.

To będzie naturalny efekt uboczny robienia tego, co lubisz robić. Do tego zaczniesz wywierać trwały wpływ na otaczający Cię świat, na otaczające Cię środowisko.

Ponieważ robiąc to, co robisz z poczuciem misji i powołania odciśniesz trwałe piętno na otaczającym Cię świecie.

Czekaj na maila ode mnie. Mam nadzieję, że skorzystasz z tego programu. Jeśli nie to też spoko. Korzystaj do woli z moich darmowych materiałów i do usłyszenia już za parę dni.

Pozdrawiam! Piotr Michalak.

Odkryj swoją misję, powołanie, talenty i pasję

Osiągnij stuprocentowe spełnienie i niezależność

2-miesięczny intensywny program mentorski

About the Author:

Od 2005 roku prowadzi przedsiębiorców do lepszej jakości życia. Pomaga podwoić dochody i podwoić liczbę godzin wolnego czasu poprzez organizację firmy i innowacje w modelu biznesowym. Założyciel Akademii Biznesu Piotra Michalaka. Przeczytaj więcej o historii Piotra.

22 komentarze

  1. Marcin 4 kwietnia 2017 w 23:18 - Odpowiedz

    Witaj Piotrze

    Mam ten problem o którym dużo mówiłeś

    Otóż oddaję się całym sercem w doborze produktów które sprzedaję moim klientom

    Służę fachową pomocą, przedstawiam różne rozwiązania , staram się postawić w ich sytuacji aby bardziej zgłębić problem

    Część moich klientów odwdzięcza mi się za to polecając mnie innym

    Natomiast jest grupa dla której ja mam wszystko zrobić , a oni dla mnie nie koniecznie

    Gotowi są mi wejść na głowę aby tylko jak najwięcej wycisnąć ze mnie informacji, porad itp.

    Czy uważasz że to moja wina ?

    Może nie jestem asertywny ?

    Może się nie cenię?

    Może mam za małe poczucie własnej wartości?

    Może powinienem zrezygnować z tego typu klientów?

    Od jakiegoś czasu próbuję coś z tym zrobić ale można powiedzieć że bezskutecznie

    Gdzie popełniłem bądź popełniam błąd?

    Dziękuję Marcin

  2. DANUTA 13 lutego 2015 w 17:47 - Odpowiedz

    strach nie paraliżuje jak go pokonać i uwierzyć wsiebie

  3. Piotr 7 kwietnia 2014 w 10:01 - Odpowiedz

    Piotrze.

    Materiały, porady programy, które tworzysz są wspaniałe. Gratuluję. Nurtuje mnie pytanie, czy program mentoringowegwy Osobista Misja, który zapowiadasz jest dla osób, którzy zbliżają się do 50-tki. Bo tak jak dla mnie na odkrywanie “nowej misji” możebyć trochę późno :). Mając rodzinę (wspaniałą rodzinę) i twając w zawodzie (podatki) Już czasami nie starcza sił i energii do czegoś nowego. Trwanie w zawodzie czasami graniczy w szarą wegetacją. Dlatego to moje pytanie, czy ten program może ożywić stare kości 🙂
    Pozdrawiam 🙂

    • Piotr Michalak 8 kwietnia 2014 w 21:23 - Odpowiedz

      Witaj Piotrze, parafrazując klasyka: jeśli sądzisz, że dla Ciebie jest już za późno, to masz rację, a jeśli sądzisz, że nie jest za późno, to też masz rację. Osobiście nie sądzę, aby w moim przypadku moje życie skończyło się po 50-tce i mam nadzieję, że Ty też nie chcesz, aby po 50-tce było już tylko odcinanie kuponów. Nie wiem jak Ty, ale ja zamierzam – o ile zdrowie pozwoli – przez całe życie pracować i wywierać pozytywny wpływ na otoczenie; zachęcam Ciebie do tego samego. Sił i energii nie starcza przez całe życie, dzieciom również nie starcza sił by wstawać o 6 i latać codziennie do szkoły autobusami, bo całe nasze życia są zmaganiem ze słabością, lenistwem i inercją, a jednak warto to robić, bo to znaczy, że jeszcze jesteśmy żywi, i że jeszcze nie rozpoczęła się zima naszego życia. A jeśli piszesz na koniec o szarej wegetacji, to tym bardziej znak, aby się z niej wyrwać.

  4. Roman 6 kwietnia 2014 w 17:28 - Odpowiedz

    Pozdrawiam Piotrze
    śledzę twoje wypowiedzi i prawie wszystko mi się podoba, inspiruje mnie twoja pewność siebie.Miałem taką pewność kilka lat do tyłu wszystko udawało mi się ale od 2 lat zatrzymałem się i nie mogę znaleźć odwagi aby zmierzać tą drogą,mam obecnie 58 lat. Pracowałem w MLM około 18 lat ,zwiedziłem pół świata osiągałem bardzo dobre rezultaty i dalej stop nie mogę ruszyć do przodu,a wszystko co osiągnąłem kurczy się a chciało by się jeszcze trochę osiągnąć,cały czas czuję nie dosyt, czy to szkolenie może mi pomóc.
    .

    • Piotr Michalak 8 kwietnia 2014 w 21:26 - Odpowiedz

      Witaj Romku, na ostatnie pytanie nie odpowiem, bo sądzę, że raczej Ty znasz na nie odpowiedź i możesz je odczytać w sobie samym. Natomiast zastanawia mnie… co się stało, że od 2 lat zatrzymałeś się? Wcześniej była odwaga – i nagle zniknęła? Jak to możliwe? Gdzie się podziała?

      Mogę zgadywać, bo mało napisałeś. Może motywacja była zewnętrzna? Może motywowało Cię zwiedzanie świata i rozwijanie biznesu, a zabrakło motywacji duchowej, motywacji płynącej z poczucia służby, transcendencji, zostawienia czegoś po sobie? Może była motywacja, a nie było misji?

  5. Łukasz Wilczkowski 3 grudnia 2013 w 22:30 - Odpowiedz

    Witaj Piotrze, Ty jak zawsze w formie. Nagranie jak najbardziej sensowne, a do wszystkich wahających się, też się wahałem ale w grudniu 2012 r. podjąłem ryzyko…. i wybrałem się do Piotra na szkolenie do W-wy. Na samym początku było zaskoczenie, co to za gość o qr….. chyba straciłem kasę….., bo Piotr zaczął szkolenie od mniej więcej takiego zdania „Mam świadomość, że większość z was wróci do domów i nie zrobi tego o czym będziemy mówić przez dwa najbliższe dni” Pomyślałem wariat…. szarlatan…. straciłem kasę, szajse mogłem za to pojechać z synem na mini ferie. Dziś wiem, że mówił prawdę mamy grudzień 2013 i zrealizowałem może max 20% tego, co powiedział Piotr. Jeśli myślisz, że mój wpis jest sponsorowany albo coś takiego, to myśl tak dalej ja dzięki temu będę miał mniej konkurencji….. 😀 , ale jeśli tylko się wahasz to zrób ten krok odmienisz swoje życie choćby w ten sposób, że będziesz wiedział czy chcesz robić biznes czy chcesz być na etacie…. ja już podjąłem swoją decyzje i choćbym miał przegrać z ZUS-em, skarbówką i innymi to prę do przodu, bo mam swoje marzenia a z polskiego etatu na pewno ich nie zrealizuje 😀

  6. Maria 30 listopada 2013 w 02:16 - Odpowiedz

    Szkoda, że nie miałam możliwości wysłuchać takiego wykładu 35-40 lat temu…bo może już dziś mogłabym cieszyć się własnym satysfakcjonującym dorobkiem życiowym, a nie teraz zastanawiać się, co zrobić, żeby przeżyć

    • Ania 6 kwietnia 2014 w 20:01 - Odpowiedz

      Dokładnie to samo myślę

  7. Ryszard 25 listopada 2013 w 10:00 - Odpowiedz

    Dzięki za materiał.
    Znam trochę rynek finansowy w Polsce i rzeczywiście brak jest na nim fachiwej wiedzy.
    Materiał mówi o bardzo ciekawych rozwiązaniach.
    Historia życia Pawła też bardzo pouczająca.
    Pozdrawiam

  8. Paweł 19 listopada 2013 w 18:49 - Odpowiedz

    Witaj Piotrze,
    Podoba mi się to co robisz i filozofia, na której oparłeś swoje działania.
    Z tematem misji i powołania zetknąłem się już kilkukrotnie prędzej – B.Tracy ale nie tylko. W oparciu o posiadaną wiedzę przepracowałem i spisałem swoją misję. Już parę razy opracowałem operacyjny plan działań wdrażający misję i przystępowałem do realizacji. Rzuciłem dobrą pracę (byłem handlowcem w IT), uznając, że w moim wieku (powyżej 50 roku) tolerowanie kompromisu i brak pełnej satysfakcji, nie ma sensu i najwyższy czas zacząć robić coś zgodne z moimi talentami i pasjami. Podobnych prób w ostatnich 10 latach wykonałem już kilka i ciągle szukam swojego miejsca.
    Jak byś mnie przekonał, że nie należy rezygnować? Pewnie popełniam jakieś błędy czy to na etapie definiowania, czy na etapie tworzenia planu czy też już w samej realizacji? Psychologicznie pole manewru mi się kurczy (przede wszystkim wiek ale i też wiara w sukces), kurczy się także obiektywnie, ponieważ nieudane przedsięwzięcia to też kurczenie się zasobów finansowych.
    Jak byś mnie przekonał, ze wyjście tej sytuacji „ciągu niewłaściwych decyzji” jest możliwe w oparciu o szeroko rozumiane jasne zdefiniowanie misji i wizji? I że w ogóle to działa?
    Pozdrawiam
    Paweł

  9. Wacek 25 września 2013 w 07:31 - Odpowiedz

    Cieszę się że jako jedyni ludzie prowadzący kursy, zadbaliście o swoją stronę internetową.
    Wszystko to zaczęło mie trochę martwić. Wchodzę na portale wielkich gwiazd polskiego ebiznesu i mają bardzo słabe portale. Nie chcę tutyj wyliczać. Tego nie rozumiem, dlaczego ludzie nie dbają o swójbiznes.
    Osobiście nie kupuję nic ze stron o niższym PR jak 4. Uważam że powinienem kupować od ludzi z jakimiś osiągnięciamy.
    Tym czasem wszyscy królowie polskiego ebiznesu opierają się na płatnych reklamach i lejkach sprzedażowych. Zapomnieli już o swojej reputacji.
    Dziwi mnie, bo piszą bardzo długie landing pages. Takie pages są z jakiegoś szablonu. Takie same strony robione są w Anglii i w USA. Problem jest że kto ma czas na czytanie takiej długiej strony? Kiedy to widzę, wychodzę bo mnie to zniechęca.
    Zaczynacie więc dobrze, szablon dobry. Widzę tylko że edycja szablonu po amatorsku. Style oiszecie na stronie, ne w arkuszu stylów. Widać że nad portalem pracują amatorzy, ale liczy się fakt że coś robicie w tym kierunku, anie spoczywacie na laurach jak inne gwiazdy.

  10. Marta Magdalena 24 września 2013 w 22:08 - Odpowiedz

    Piotrze, dopiero dzisiaj miałam czas wysłuchać Twojego nagrania. Dziękuję za nie!
    Mam pytanie do tego, co tutaj mówisz: jak określić zakres wsparcia dla klienta, który jest “darmową poradą” i jest pomocą, a kiedy uznać, że to coś więcej, i że trzeba już swoją wiedzę w danym zakresie zacząć “sprzedawać” ?
    Pozdrawiam!

  11. Paweł Stachyra 23 września 2013 w 17:32 - Odpowiedz

    Bardzo fajne nagranie Piotrze!
    Lubię takie Twoje nagrania: są i merytoryczne i motywujące.

    Od siebie dodam, że naprawdę ciężko niektórym osobom znaleźć TO COŚ, czyli tę misję zawodową, osobistą. Jedna grupa osób zadaje sobie pytanie “Jak znaleźć pasję”, druga grupa “Jak z pasji (jednej lub kilku) uczynić biznes?”, jeszcze inna “jak znaleźć swoją osobistą misję?”.

    Zgadzam się z tym co powiedziałeś, że działanie może przyprowadzić człowiekowi pasję/misję. Potwierdzam to z własnego doświadczenia. Od kiedy zacząłem bardziej działać w e-biznesie, to pojawiło się więcej ciekawych opcji, tematów, o których jeszcze jakiś czas temu nie miałem bladego pojęcia.

    Jeszcze odnośnie KILKU PASJI. Zgadzam się z Tobą, że to jest fajne. Ktoś taki jest “człowiekiem renesansu” (jak to przeczytałem w jednej książce).
    Jeszcze jakiś czas temu myślałem, że coś może ze mną nie tak, że ciężko mi się odnaleźć, skoro interesuje mnie 1 temat, a później zaraz 2 i 3. W końcu zacząłem bardziej lub mniej łączyć swoje pasje, zamiłowania w jeden temat – i to jest fajne.

    Pozdrawiam wszystkich, którzy szukając swojej misji/pasji/superbiznesu.

    Trzymajcie się!

    Pozdrawiam

  12. Anna N 17 września 2013 w 10:10 - Odpowiedz

    dziękuję serdecznie!

  13. Iza 15 września 2013 w 12:55 - Odpowiedz

    Witam 🙂
    Śledzę Twoje kolejne nagrania i wpisy, które są dla mnie naprawdę interesujące i motywujące 🙂
    Tak jak w przypadku tego nagrania, mam taki sam problem jak Michał. Mam wiele różnych zainteresowań, poza tym uwielbiam się uczyć/dowiadywać nowych rzeczy. Tak że samochody, komputery, natura, rozwój, sztuka, pomoc innym i wiele innych tematów nie ma przede mną tajemnic. I właśnie w tym wideo dałeś mi dobrze do myślenia, gdyż od kilku miesięcy staram się znaleźć tą jedną rzecz, tą pasję, którą będę mogła rozwijać, a nigdy nie brałam pod uwagę możliwości połączenia i wypróbowania tego wszystkiego co mnie inspiruje.
    Jeszcze raz dziękuję za pokazanie tej drugiej strony medalu 🙂
    Iza

  14. Kasia 14 września 2013 w 10:34 - Odpowiedz

    Czy Twój program mentoringowy pomaga również budować poczucie swojej wartości?

  15. JJ 12 września 2013 w 15:42 - Odpowiedz

    Piotrze,

    Od dłuższego czasu śledzę Twoje materiały. Bardzo Ci za nie dziękuję. Są wartościowe i inspirujące. Mam pytanie dotyczące Twojego nowego programu ”Osobista Misja”. Myślę, że odkryłam swoją misję i powołanie. Moją potrzebą są raczej skuteczne narzędzia, które sprawią ,że biznes zacznie działać (marketing?). Czy w takiej sytuacji to szkolenie może być pomocne?

    Pozdrawiam serdecznie i życzę Ci wszelkich sukcesów,

    JJ

Zostaw komentarz